Francja. Pożar katedry w Nantes. Wolontariusz przyznał się do podpalenia
Do podpalenia katedry w Nantes we Francji przyznał się 39-letni Rwandyjczyk, wolontariusz, który mieszkał na terenie plebanii. Usłyszał już zarzuty i został umieszczony w areszcie śledczym.
26.07.2020 09:24
To 39-letni uchodźca z Afryki podpalił katedrę św. Piotra i Pawła w Nantes - podają francuskie media.
Przypomnijmy: pożar w katedrze Saint-Pierre i Saint Paul w Nantes wybuchł 18 lipca po godzinie 7 rano. "To poważny pożar" - poinformowało wczesnym rankiem AFP centrum operacyjne ds. pożarów i ratownictwa Codis. Służby pożarnicze zostały zaalarmowane w sobotę o godz. 7.44, na miejsce wysłano 60 strażaków. Ci walczyli z ogniem kilka godzin, po godz. 11 pożar opanowano.
Rwandyjczyk przyznał się do podpalenia
Od początku przyczyny pożaru nie były jasne. W katedrze, na terenie plebanii, mieszkał 39-letni Rwandyjczyk, który dysponował kluczami do katedry. To on zamykał katedrę dzień przed pożarem. Był przesłuchiwany, ale został zwolniony z aresztu i nie usłyszał zarzutów. Mimo że według prokuratury część jego zeznań była sprzeczna.
Kilka dni później francuskie media donosiły, że mężczyzna "wyraził gniew" wobec władz Francji. Wszystko dlatego, że nie chciano mu przedłużyć dokumentów pobytowych.
Jak podaje "Le Monde", wstępne wyniki śledztwa wskazują, że w katedrze zlokalizowano trzy źródła ognia. 39-latek przyznał się do wzniecenia każdego z nich. Prokuratura wszczęła wobec niego oficjalne dochodzenie, został skierowany do aresztu. Prawnik 39-latka Quentin Chabert zapewnił, że jego klient żałuje swojego czynu. - Mój klient zamierza współpracować - dodał. 39-latkowi grozi 10 lat pozbawienia wolności oraz 150 tys. euro grzywny.
Katedra w Nantes
Katedra św. Piotra i Pawła w Nantes to świątynia wybudowana w stylu gotyckim. Powstawała ponad 400 lat, od 1434 roku. W czasie Rewolucji Francuskiej kościół zamknięto i przywrócono katolikom dopiero w 1802 roku.
Kościół płonął nie po raz pierwszy. W 1972 roku na dachu katedry wybuchł wielki pożar, który zniszczył dużą część zabytkowego wyposażenia. Wnętrze wymagało rekonstrukcji, a w oryginale zachowano jedynie barokową drewnianą ambonę.
Źródło: Le Monde