Fotyga - kobieta o dwóch twarzach
Anna Fotyga po okresie nieobecności w życiu publicznym powraca i ostro krytykuje rząd i jego ministrów, także w internecie - pisze dziennik "Polska". Niewiele natomiast mówi o sobie i swoim życiu prywatnym. Zdaniem Elżbiety Jakubiak potrafiła zachwycać swoich rozmówców.
- Miała dwie twarze. Oprócz tej wyniosłej, do której przyzwyczaiły się media, także drugą: potrafiła oczarować i zachwycać rozmówców. Pamiętam szczyt energetyczny w Krakowie (...) wyglądała olśniewająco, Potem mieliśmy wspólną kolację, a ona była gwiazdą wieczoru - wspomina Elżbieta Jakubiak, posłanka PiS.
Ryszard Czarnecki podkreśla, że Fotyga jako minister spraw zagranicznych bardzo angażowała się w sytuację na Kaukazie. - Zastrzeżenia do jej pracy? Niewiele. Może powinna poczekać z deklaracjami poparcia dla ogłoszenia niepodległości Kosowa.
Sama Fotyga o swoim życiu prywatnym mówi niewiele. Wiadomo, że jej syn skończył politechnikę, a córka przeniosła się z Warszawy do Gdańska gdzie studiuje w SWPS. Mąż ma własną firmę projektową a rodzice byli pracownikami służby zdrowia.
Od połowy lipca Anna Fotyga jest etatowym doradcą Pis. W dni robocze mieszka w Warszawie a w weekendy, na weekendy jeździ do Gdańska.
- Pana miejsce Panie Premierze w Smoleńsku, po katastrofie było w pozycji na baczność, w błocie i ciemnościach przy ciele Prezydenta, a nie w uścisku Putina. Z tego uścisku już się Pan się wywinie - wytyka Donaldowi Tuskowi na stronie pis.org.pl.
Była minister krytykuje rząd PO, za to, że chce "współpracować z Rosją taką, jaka jest", nie zadając kłopotliwych pytań i nie wykorzystując pozycji Polski w NATO i UE do - jak podkreślała - "wymuszenia działań respektujących nasze podstawowe, powtarzam podstawowe interesy".
Dostało się także obecnemu szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu i Jerzemu Millerowi, który zdaniem Fotygi "jako listonosz" jeździ do Moskwy po dokumenty ze smoleńskiego śledztwa. Wcześniej dowodziła, że MSZ lekceważył urząd i osobę prezydenta.