Fossett odwołał start lotu, w którym chciał pobić rekord
Ekscentryczny milioner Steve Fossett z powodu złych warunków meteorologicznych odwołał start lotu, w którym chce pobić rekord długości lotu jakimkolwiek statkiem powietrznym, bez lądowania - poinformowali organizatorzy tego przedsięwzięcia.
Fossett miał wystartować o świcie (czasu miejscowego) z Przylądka Canaveral, na Florydzie, eksperymentalnym samolotem GlobalFlyer. Fossett zamierza w ciągu 80 godzin przebyć odległość 41.841 km, co będzie wymagało okrążenia globu ziemskiego ok. 1,5 raza.
Trasa lotu wiedzie z Florydy nad Atlantykiem, Afryką, Arabią Saudyjską, Indiami, Chinami, Japonią, Oceanem Spokojnym, Meksykiem, Stanami Zjednoczonymi i ponownie Atlantykiem. Lądowanie przewidziane jest na międzynarodowym lotnisku Kent, pod Londynem.
Jeżeli Fossett dokona tego wyczynu, to pobije obecny rekord długości lotu o 1.126 km, który został ustanowiony w 1986 przez Dicka Rutana i Jeannę Yeager na ich samolocie Voyager.
Fossett chce też pobić rekord długości trasy pokonanej balonem, ustanowiony w 1999 r,. przez Briana Jonesa i Bertranda Piccarda.
Robię to dla osobistej satysfakcji, aby osiągnąć coś co jest trudne do osiągnięcia i co wymaga ode mnie sięgnięcia kresu moich możliwości - powiedział Fossett.
Fossett zdecydował się na start z Przylądka Canaveral ponieważ maszyna wymaga bardzo długiego pasa startowego, takiego jaki zbudowano tam dla lądujących wahadłowców. Ma on długość 4.572 metry. Ustalono, że start nastąpi między 7 a 12 lutego.