Fiskus skuteczny tylko na papierze
"Gazeta Prawna" informuje, że w pierwszym
kwartale br. kwota zaległości podatkowych, którą państwo powinno
wyegzekwować od podatników, wynosiła prawie 7 miliardów złotych.
21.07.2005 | aktual.: 21.07.2005 05:52
Wskaźnik egzekucji w urzędach skarbowych wyniósł 6,16%, a w izbach celnych tylko 1,16%. Gdybyśmy chcieli pomóc w spłacie zadłużenia, każdy z nas musiałby wpłacić do kasy państwa ok. 180 zł.
Z informacji Ministerstwa Finansów wynika, że w ub.r. wskaźnik egzekucji zaległości podatkowych w urzędach skarbowych wyniósł 25,38%, a w izbach celnych 2,68%. Dane z pierwszego kwartału br. nie wróżą poprawy - podaje dziennik.
Urzędy skarbowe ściągnęły w tym czasie tylko 6,16%, a izby celne 1,16% zaległości. Sytuacja wydaje się dziwna, bo przecież organy skarbowe i celne wykryły zaległości u podatników, ale mają problemy z ich wyegzekwowaniem - podkreśla "Gazeta Prawna".
Ministerstwo Finansów przyczyny tak niskiej skuteczności w odzyskiwaniu pieniędzy tłumaczy zbyt dużą liczbą tytułów do ściągnięcia. Na jednego urzędnika przypada ich bowiem ok. 4000 - czytamy w "Gazecie Prawnej".
Podstawową przyczyną jest brak wystarczającego majątku podatników, z którego można by zaspokoić roszczenia - tłumaczy w rozmowie z dziennikiem Ireneusz Krawczyk, radca prawny w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy. Najczęściej zaległość jest wynikiem rozbieżnych interpretacji niejasnych przepisów - dodaje.
Nieco inne przyczyny, dotyczące niskiej ściągalności zaległości podatkowych w służbach celnych, wskazał Tomasz Cecelski, szef Zespołu Ceł Działu Doradztwa Podatkowego firmy Deloitte. Jego zdaniem, na niższą skuteczność egzekucji duży wpływ wywarło przejęcie od administracji skarbowej obowiązków związanych z podatkiem akcyzowym oraz VAT w imporcie, a ponadto reorganizacja służb celnych związana z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.
Nie zmienia to faktu, że fiskusowi łatwiej przychodzi przypisanie podatnikom dodatkowego podatku niż jego wyegzekwowanie - pisze "Gazeta Prawna". (PAP)