Finowie przerażeni. Rachunki za prąd załamują

Silne mrozy dają się we znaki Finlandii. Niskie temperatury sprawiły, że w ostatnich dniach wzrosło zużycie energii elektrycznej. Mocy, jak zapewnia fiński dostawca, nie powinno w kraju zabraknąć, ale trzeba się liczyć z rosnącymi kosztami. Finowie robią, co tylko się da, by z urządzeń elektrycznych korzystać poza godzinami szczytu.

W Finlandii zima zaatakowała. W Helsinkach dokuczały śnieżyce i silne mrozy
W Finlandii zima zaatakowała. W Helsinkach dokuczały śnieżyce i silne mrozy
Źródło zdjęć: © Getty Image | 2024 Anadolu

05.01.2024 10:31

Fiński system elektroenergetyczny przechodzi z powodu aury poważny test. Fingrid, państwowy operator sieci przesyłowej Finlandii, zaapelował do odbiorców, by w piątek 5 stycznia starali się planować korzystanie z urządzeń elektrycznych poza porannymi i wieczornymi godzinami, bo wtedy pobór jest największy.

Jak podaje gazeta "Ilta Sanomat", społeczeństwo stara się nie tylko podporządkować powszechnej potrzebie, ale też zadbać o osobisty budżet. Mieszkańcy przyznają, że zrezygnowali z parzenia kawy o poranku, na weekend starają się pojechać do rodziny na wsi i napalić drewnem w kominku.

Wszyscy wyłączają drobne urządzenie elektryczne, starają się nie zapominać o gaszeniu światła i z troską sprawdzają, czy przez nieuwagę nie przyczyniają się do niefrasobliwego zużycia cennych kilowatów. Nawet przy tak prospołecznych postawach z powodu niskich temperatur godzinowe zapotrzebowanie w ostatnich dniach sięgnęło blisko 15 GW, podczas gdy w grudniu zeszłego roku potrzeba było na użytek kraju średnio około 12 GW momentach szczytowego poboru.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O szczególną uwagę Fingrid apeluje jeszcze do końca tygodnia. Potem ma być trochę lepiej z prądem, bo nastąpi lekkie ocieplenie, a przynajmniej zakończą się silne mrozy sięgające minus 30 stopni.

Finowie przerażeni kosztami prądu. Każdy oszczędza, jak tylko może

Teraz jednak piątkowe perspektywy cenowe nie są najlepsze. Jak podaje "Ilta Sanomat", około siódmej wieczorem w piątek koszt wzrośnie aż do 2,35 euro za kilowatogodzinę. Dlatego Finowie robią wszytko, co w ich mocy, by oszczędzić.

- W piątek rano odłączę wszystkie małe urządzenia, które są podłączone, grzejniki elektryczne w kilku pokojach na 13 stopni, pompę ciepła na 20 stopni, wyłączę ogrzewanie podłogowe w pokoju, wyjmę bezpieczniki z bojlera - wylicza 32-letni Juhani Lantto.

- Potem jedziemy do babci i tam rozgrzewamy kominek i piekarnik. W trosce o zdrowie psychiczne prawdopodobnie lepiej będzie zamknąć dostawę prądu - kontynuuje.

- Wygląda na to, że cena energii elektrycznej nieco wymknęła się spod kontroli. Robi się dość drogo. Ale z drugiej strony wszystko inne zaczyna być drogie – stwierdza 23-latek, który pracuje jako kierowca autobusu w Ylöjärve. Mężczyzna wyjawia, że w najchłodniejsze dni decyduje się na odwiedziny u rodziców, a w swoim mieszkaniu wyłącza ogrzewanie na ten czas.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
finlandiaprądmrozy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (110)