Nie wykluczają wysłania wojsk do Ukrainy? Głos z Finlandii

Finlandia dopuszcza możliwość wysłania wojsk do Ukrainy. Ministra spraw zagranicznych Elina Valtonen stwierdziła, że kraje zachodnie, w tym Stany Zjednoczone, nie powinny całkowicie sprzeciwiać się temu pomysłowi, jeśli warunki na froncie się pogorszą.

Politico: Fińska ministra spraw zagranicznych Elina Valtonen twierdzi, że kraje zachodnie, w tym Stany Zjednoczone, nie powinny całkowicie sprzeciwiać się pomysłowi wysłania wojsk do Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne
Politico: Fińska ministra spraw zagranicznych Elina Valtonen twierdzi, że kraje zachodnie, w tym Stany Zjednoczone, nie powinny całkowicie sprzeciwiać się pomysłowi wysłania wojsk do Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | LEON NEAL
oprac. PJM

16.03.2024 | aktual.: 16.03.2024 09:05

Fińska ministra spraw zagranicznych Elina Valtonen twierdzi, że kraje zachodnie, w tym Stany Zjednoczone, nie powinny całkowicie sprzeciwiać się pomysłowi wysłania wojsk do Ukrainy, jeśli warunki tam ulegną pogorszeniu - podaje portal Politico. - Ważne jest, żebyśmy nie wykluczali wszystkiego w dalszej perspektywie, ponieważ nigdy nie wiemy, jak poważna stanie się sytuacja - powiedziała Valtonen. - Ale fińskie stanowisko jest jasne: nie wysyłamy teraz żadnych żołnierzy i nie chcemy o tym rozmawiać - dodała.

Politico zaznacza, że uwagi fińskiej ministry dotyczyły hipotetycznego wyboru. Jednak jej wypowiedź zdradza, że kraje europejskie w odpowiednich warunkach mogą być skłonne do rozważenia tej opcji. Może do tego dojść w sytuacji, w której wojna w Ukrainie będzie się przedłużać, a Europa stanie w obliczu bezpośredniego zagrożenia ze strony Moskwy, spekuluje portal.

Polityczka podkreśliła, że aktualnie najważniejsze jest wsparcie dla Kijowa. Finlandia przeznaczyła na pomoc Ukrainie ponad 0,6 proc. PKB. - Wiele krajów europejskich mogłoby zrobić o wiele więcej - stwierdziła Valtonen.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezydent Francji podtrzymuje swoje stanowisko

Prezydent Francji Emmanuel Macron podczas czwartkowego wywiadu telewizyjnego, został poproszony o wyjaśnienie swojego stanowiska na temat możliwości wysłania wojsk na Ukrainę - podaje PAP. Macron odpowiedział, że powiedzenie agresorowi, iż nie przekroczymy pewnej linii, stanowi już przegraną.

Podkreślił, że od momentu rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę w 2014 roku, Zachód podjął wiele prób, żeby doprowadzić do pokojowego rozwiązania konfliktu. Niestety, te próby nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Teraz, sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana i nie można pozwolić sobie na wskazywanie nienaruszalnych dla agresora granic. Dodał, że jeśli Władimir Putin odniósłby zwycięstwo, nie zatrzymałby się tylko na Ukrainie.

Macron zaznaczył, że Francja nie zainicjuje ofensywy ani nie podejmie decyzji o wysłaniu wojsk. Podkreślił jednak, że wojna Rosji przeciwko Ukrainie ma "znaczenie egzystencjalne dla Europy i dla Francji". "Żyjemy w czasach, w których trzeba stawiać opór", aby Rosja nigdy nie wygrała. Jeśli by się to zdarzyło, to "wiarygodność Europy zostałaby zredukowana do zera" - podkreślił prezydent.

Źródło: Politico, PAP

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie