"Financial Times": Polska zaczyna mieć wątpliwości
Polska zaczyna mieć wątpliwości co do swego
zaangażowania w stabilizowanie Iraku w takim zakresie, w jakim
przedstawił je w czasie minionego weekendu amerykański sekretarz
obrony Donald Rumsfeld - napisał w czwartek brytyjski "Financial
Times".
"Przedstawiciele NATO sądzą, że władze w Warszawie coraz wyraźniej sobie uświadamiają, że brak im koniecznego doświadczenia do pokierowania tego rodzaju operacją. Dowództwo polskiej armii nie dysponuje odpowiednimi możliwościami planowania i nie może sfinansować wysłania żołnierzy w sile 1,5 tys." - napisała gazeta.
Inną przeszkodą jest brak wystarczającej liczby żołnierzy biegle władających angielskim, który jest językiem operacyjnym NATO.
Gazeta sądzi, że minister obrony Jerzy Szmajdziński, zdając sobie sprawę z tych i innych braków, powiedział dziennikowi "Washington Times", że zamierza zwrócić się do rządów RFN i Danii o to, by włączyły się do organizowanej przez Polaków dywizji i wsparły aspekty logistyczne planowanej operacji.
Niemcy nie wykluczają udziału w siłach stabilizacyjnych w Iraku opartych na modelu sił pokojowych ISAF w Afganistanie, ale zastrzegają, że taka inicjatywa musi mieć umocowanie w rezolucji ONZ i uchwale Bundestagu.
Minister obrony RFN Peter Struck wyraził zaskoczenie propozycją polskiego ministra.
Londyński dziennik zauważa też, że Polska początkowo nie miała zastrzeżeń co do podstaw prawnych skierowania do Iraku międzynarodowych sił stabilizacyjnych, a obecnie podkreśla, że ich wysłanie musi opierać się na mandacie ONZ.
W ocenie gazety to uwypuklanie roli ONZ na obecnym etapie może być podyktowane dążeniem do uśmierzenia obaw opinii publicznej w Polsce i innych krajów UE.
Według Rumsfelda, Polsce miałaby przypaść tzw. północna strefa bezpieczeństwa w Iraku, gdzie rozmieszczona byłaby jedna dywizja - napisał dziennik "Financial Times" .(iza)