Finał WOŚP 2021. Jurek Owsiak napisał pismo do ministra zdrowia. Fundacja chce pomóc szczepić

Jerzy Owsiak przyznał, że przekładając finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, liczył na to, że będzie mniej obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa w Polsce. Zapewnił, że mimo braku publiczności chce podtrzymać dobry klimat. W tym roku celem zbiórki będzie m.in. laryngologia i diagnostyka głowy. Orkiestra już gra i do tej pory udało jej się zebrać 11 181 491 zł.

Lider WOŚP odniósł się również na antenie TVN24 do obrazu, który namalował. Widać na nim m.in. błyskawicę ze Strajku Kobiet. Owsiak podkreślił, że jest grafikiem, a jego dzieło wynika z obserwacji tego, co działo się na ulicy. - To moja wizja świata, jeśli się komuś naraziłem to przepraszam - powiedział. Szef WOŚP nazwał bzdurą głosy, że nie jest zwolennikiem aborcji. Dodał, że ws. hospicjów, gdzie znajdują się dzieci porzucone, najmocniej krzyczą ci, którzy się tam nie pojawiają.

Przeczytaj: Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gotowa na finał w nowym terminie

Owsiak zapewnił, że jest zwolennikiem szczepionki na COVID. Przyznał, że fundacja jest gotowa pomóc w procesie szczepień. Lider Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wysłał w tej sprawie pismo do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, ale nie dostał odpowiedzi. Owsiak zaproponował, że podczas finału WOŚP można postawić namioty polowe i tam szczepić, a także propagować akcję.

Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zabrał także głos ws. śmierci Pawła Adamowicza. - Był na każdym finale. Nie ma dnia, żebym o tym nie myślał - podkreślił. Na koniec Owsiak odniósł się do swojego wyuczonego zawodu. Powiedział, że gdyby miał dać lampę witrażową Jarosławowi Kaczyńskiemu, napisałby na niej: "gramy do końca świata i jeden dzień dłużej, co nie zabije to wzmocni".

Przeczytaj również: Paweł Adamowicz. Gdańsk oddał hołd prezydentowi miasta. "Słowo zabiło mojego męża"

Źródło: TVN24