Paweł Adamowicz. Gdańsk oddał hołd prezydentowi miasta. "Słowo zabiło mojego męża"
W drugą rocznicę od śmiertelnego ataku na prezydenta Gdańska mieszkańcy miasta oddali hołd Pawłowi Adamowiczowi. - Musimy powtórzyć tę lekcję, której nie odrobiliśmy. Giną ludzie, bo nie rozumieją, że słowo może zabić - mówiła żona Magdalena Adamowicz.
- Gdańsk 2 lata temu stracił prezydenta, wielu z was sąsiada, szefa. Nasze córki stracił najwspanialszego na świecie ojca. Jestem żoną, której 2 lata temu wzięto miłość życia. Jestem kobietą, która ta strata dała siłę i determinację – aby to zło przekuć w dobro. Dla Gdańska i dla Polski - mówiła Magdalena Adamowicz. Żona prezydenta Gdańska dodała, że "zła raz wyrządzonego nie można cofnąć".
- Musimy powtórzyć tę lekcję, której nie odrobiliśmy. Giną ludzie, bo nie rozumieją, że słowo może zabić (...). Słowo zabiło na Kapitolu w USA, ale tam sobie szybko przypomniano o walce z nienawiścią. A u nas nie (...). Z Gdańska musi popłynąć także sygnał: nienawiść nie może być orężem walki politycznej - stwierdziła Adamowicz.
Podczas uroczystości głos zabrał także brat zabitego prezydenta miasta. - Podtrzymuję to, co powiedziałem rok temu: nadzieja na dobro, na solidarność, na ciepło w naszym kraju i naszych rodzinach zwycięży. W USA nadzieja zwyciężyła dlatego, że chcieli tego ludzie i tak też stanie się w naszym kraju - mówił Piotr Adamowicz.
Gdańsk oddał hołd Pawłowi Adamowiczowi. "Czekamy na fakty, proces i ukaranie winnych"
Jednocześnie poprosił o podpisanie apelu o zakończenie śledztwa ws. zabójstwa Pawła Adamowicza.- Wiem, że w Polskiej tradycji obowiązuje rok żałoby, ale dopóki ta sprawa nie znajdzie swojego finału, to nadal w niej będę przebywał - oświadczył Piotr Adamowicz. Po nim głos zabrała prezydent Gdańska
- Minęły dwa lata, a mnie ta śmierć nadal wydaje się nierealna. Od kilku dni obserwuję jak media społecznościowe zalewa fala wspomnień - i dobrze. Smutek, żal, złość, wdzięczność: dobrze, że każdy z nas ma takie emocje, dajmy sobie do nich pełne prawo - mówiła Aleksandra Dulkiewicz.
- Stojąc tu, gdzie 2 lata temu Paweł Adamowicz wypowiedział swoje ostatnie słowa, to one brzmią jeszcze bardziej. Solidarność, wolność, praworządność, demokracja, prawa człowieka, tolerancja, uśmiech i życzliwość. Miłość do Polski i miłość to Gdańska. To były twoje dewizy Panie Prezydencie Pawle - dodała.
Prezydent Gdańska odniosła się także do śledztwa ws. zabójstwa Adamowicza. - Nie ma praworządności i demokracji bez prawdy i odpowiedzialności. Czekamy na fakty, czekamy na proces, czekamy na ukaranie winnych. To jest interes państwa polskiego, tak powinno postąpić każde szanujące się państwo - oceniła Dulkiewicz.
Gdańsk oddał hołd Pawłowi Adamowiczowi. Ostatnie słowa prezydenta
Następnie najbliżsi złożyli kwiaty na tablicy pamiątkowej ku czci prezydenta Gdańska - w miejscu, gdzie dwa lata temu stracił życie. Dalej zgromadzeni przeszli przez Złotą Bramę i przeszli ul. Długą, która podczas rocznicy tragicznych zdarzeń została rozświetlona.
Przypomnijmy, że w dwa lata temu podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy doszło do tragicznego zdarzenia. Prezydent miasta Paweł Adamowicz został kilkukrotnie ugodzony nożem na scenie przy Targu Węglowym. Natychmiast został przetransportowany do szpitala, gdzie przeszedł wielogodzinną i skomplikowaną operację. Pomimo wysiłku lekarzy Adamowicz zmarł. Prezydent spoczął w gdańskiej Bazylice Mariackiej, obok innych zasłużonych dla Gdańska.
"Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdański jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuję wam!". To ostatnie słowa wypowiedziane przez Pawła Adamowicza na kilkanaście sekund przed tragiczną śmiercią.