PolskaKolejna myszka w Bydgoszczy. To może skończyć się głośnym procesem

Kolejna myszka w Bydgoszczy. To może skończyć się głośnym procesem

Mimo dezaprobaty władz miasta w centrum Bydgoszczy stanęła kolejna figurka myszy. Ze względu na to, gdzie konkretnie ją ustawiono, dalszy los tej malutkiej rzeźby może przesądzić, czy za kilka lat myszki będą nową, nieformalną wizytówką miasta, czy będą musiały wszystkie zniknąć.

Myszka sprzed kancelarii w Bydgoszczy
Myszka sprzed kancelarii w Bydgoszczy
Źródło zdjęć: © wp

Figurka pojawiła się niedaleko rynku, przed siedzibą kancelarii prawniczej Hermelin Magdziarz Mikołajczyk. Jeden z jej wspólników, adwokat Wojciech Hermelin, tłumaczy nam, że spodobała mu się idea stawiania małych rzeźb w centrum Bydgoszczy.

- Ten projekt urozmaica naszą przestrzeń miejską - uważa. - Zresztą sztuka z reguły pozytywnie wpływa na wizerunek miasta. To nie tylko atrakcja dla dzieciaków, ale również dla turystów. Ludzie przychodzą, fotografują się przy tej myszce. Większości się ona podoba.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Julian Świeżewski o burzy wokół "Białej odwagi". "Zdarzała się agresywna energia"

Mysz na rowerze stanęła na bydgoskiej starówce, która jest objęta parkiem kulturowym. Jak wynika z prawnej analizy wspomnianej kancelarii, o tym, czy figurka stoi tam legalnie, może decydować więc uchwała bydgoskiej rady miasta w sprawie utworzenia tego parku. W niej znajduje się zapis, który (cytujemy tu cytat z tej analizy) "dopuszcza się lokalizację w przestrzeni publicznej sąsiadującej z lokalem usługowym (tu kancelarią) ekspozycji i prezentacji towaru stanowiącego produkt artystyczny, m.in. rzeźby".

Dlatego mecenas Hermelin stoi na stanowisku, że kancelaria nie zrobiła nic zakazanego poprzez postawienie myszki przed swoją siedzibą. Stara się też nie dopuszczać do siebie myśli, że o tak drobną rzecz mogłoby dojść do prawnego sporu.

- Wierzę w to, że ta inicjatywa jest na tyle pozytywna, że nie będzie nikomu wadziła, nikt takiego sporu wszczynać nie będzie i nie będzie trzeba podejmować kroków prawnych - komentuje Wojciecha Hermelin. - Przecież w tej idei nie chodzi o to, żeby komukolwiek szkodzić. Jeśli dobrze kojarzę, to w jeden dzień zdjęcie tej myszki otrzymało ponad 700 polubień.

Myszka sprzed kancelarii w Bydgoszczy
Myszka sprzed kancelarii w Bydgoszczy© Marek Gatz | Marek Gatz

"Ja tej myszy tam nie postawiłem"

Pomysłodawcą stawiania figur myszy w Bydgoszczy jest Marek Gatz, stomatolog, który poza pracą pisze również bajki dla dzieci o Myszce Molly (więcej o tym można przeczytać pod tym linkiem). Założył własne wydawnictwo, które wydało 15 opowiadań. Na druk czeka obecnie ponad sto nowych tytułów.

Tworząc je, Gatz doszedł do wniosku, że myszy mogą być fajną atrakcją nie tylko na kartach książek. Pierwsza rzeźba stanęła przed kliniką, w której pracuje, na bydgoskich Wyżynach. Dwie następne znalazły na starówce: przy klubie jazzowym Eljazz oraz przed salonem fryzjerskim Fale Loki Koki. Ta przed siedzibą prawników jest czwarta.

Myszka Molly
Myszka Molly© materiały Marka Gatza | materiały Marka Gatza

- Ja tej myszy tam nie postawiłem - śmieje się pisarz, zapytany przez WP. - Zapłaciła za nią kancelaria. Oni są też pomysłodawcami projektu. To było ich życzenie, żeby mysz była na rowerze ze szprychami w formie paragrafu i miała na sobie togę. Moja rola ogranicza się do tego, że kontaktuję się z artystką (odpowiedzialną za figurki – przyp. red.) i nadzoruję cały projekt, żeby to było spójne. I robimy do tego książeczkę, specjalnie pod tę lokalizację. Następnie książeczkę przerabiamy na audiobook, wrzucamy zdjęcia myszki, przekierowujemy i umieszczamy w aplikacji.

Twórca Myszki Molly zapowiada, że wkrótce w mieście powinna stanąć kolejna figurka, także w centrum, przed inną kancelarią. A kolejne być może pojawią się przed marketami spożywczymi jednej z sieci, która wyraziła zainteresowanie tą inicjatywą. Marzy mu się, by było ich ponad sto i rozsławiały Bydgoszcz tak, jak robią to krasnale we Wrocławiu.

- Ten pomysł będzie się rozwijał. On już nie umrze - zapowiada Marek Gatz.

Obawiają się stworzenia precedensu

W Bydgoszczy wciąż toczą się jednak dyskusje, czy myszy, szczególnie nawiązujące do komercyjnych książek, powinny promować gród nad Brdą. Miejskie władze uważają, że nie, bo nie mają związku ani z historią, ani z tożsamością Bydgoszczy. Uznają inicjatywę za projekt stricte komercyjny.

Podobnie podchodzi do tego profesor Dariusz Markowski, przewodniczący rady ds. estetyki miasta. Jego zdaniem urzędnicy już dawno mogliby uporać się z figurkami, bo mieli do tego mocne podstawy, czyli negatywne opinie konserwatora zabytków, miejskiego plastyka oraz wspomnianej rady ds. estetyki.

- A tak, jak widać, problem zaczyna nam się mnożyć w sposób niekontrolowany - żartuje profesor. - Mnie ta estetyka się nie podoba. Ale tu nie chodzi o to, czy nam się to podoba, czy nie. Nie może być tak, że ktoś sobie coś wymyśli i będzie to stawiał w przestrzeni miejskiej pod pozorem uatrakcyjnienia tej przestrzeni. Ta figurka jest przecież reklamą. A jeśli sklepy marki Biedronka czy Żabka zaczną stawiać zaraz figurki biedronek czy żabek?

Dariusz Markowski podkreśla, że rada jest otwarta na nowe formy uatrakcyjniania Bydgoszczy poprzez sztukę, życzyłby sobie jednak, by nie miało to formy reklamy. Jego zdaniem ta sprawa może stworzyć niebezpieczny precedens, z którego potem mogą korzystać inni, np. przymocowując tabliczki na kamienicach, które odsyłałyby do stron firm czy produktów.

- Poza tym te myszki to potykacze - nadmienia. - Osoby starsze, słabowidzące, czy ktoś z dysfunkcją może się o nie po prostu potknąć. Kto będzie za to odpowiadał? Sprawni mogą nie zdawać sobie z tego sprawy, ale proszę mi wierzyć, że tego typu przeszkody mogą powodować duże zagrożenie.

Myszka sprzed kancelarii w Bydgoszczy
Myszka sprzed kancelarii w Bydgoszczy© Marek Gatz | Marek Gatz

Mysz na rowerze może o wszystkim przesądzić

W rozmowie z WP plastyk miejski Marek Iwiński tłumaczy, że negatywna opinia konserwatora dotyczy także terenów prywatnych. On również uważa, że z tego może wyłonić się niebezpieczny precedens.

- Przy każdej figurce jest kod QR, który prowadzi nas do strony internetowej z możliwością zakupu książek i reklamą wydawcy oraz wybranej przez niego firmy. Takie działania nazywamy kryptoreklamą - zaznacza Marek Iwiński.

- Wiem, że kancelaria stoi na stanowisku, że nie trzeba było tutaj zgłoszenia, ale to jednak strefa ochrony konserwatorskiej, a myszka ma ewidentnie charakter reklamowy - nadmienia miejski plastyk Bydgoszczy.

Myszka sprzed kancelarii w Bydgoszczy
Myszka sprzed kancelarii w Bydgoszczy© Marek Gatz | Marek Gatz

Przesądzą urzędnicy lub sędziowie

Ponieważ wymienieni na początku artykułu prawnicy uważają, że nie naruszyli prawa, wiele wskazuje na to, że mysz sprzed kancelarii może okazać się najważniejszą dla dalszego rozwoju swojego podgatunku. Bo jeśli dojdzie do procesu o nią lub przełomowej decyzji administracyjnej, to albo będzie oznaczać zielone światło, by myszy zapełniły starówkę, albo czerwone, by kompletnie z niej zniknęły.

- Wpływają do nas również zgłoszenia od mieszkańców za pośrednictwem aplikacji Czysta Bydgoszcz w sprawie nielegalnie stawianych myszy w przestrzeni Miasta. Brak chęci spełnienia podstawowych wymogów formalnych przez pomysłodawców projektu skłania do podjęcia działań interwencyjnych. Tak stanowią przepisy – wyjaśnia Marek Iwiński.

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (16)