Festiwal ze "zgrzytem" politycznym
Około trzystu wykonawców: zespołów mniejszości polskiej na Białorusi i białoruskiej w Polsce wystąpiło w amfiteatrze w Białymstoku na 13.
Spotkaniach Artystycznych Białystok-Grodno.
17.07.2005 | aktual.: 17.07.2005 19:00
Festiwal piosenki polskiej i białoruskiej - jak mówił jeden z organizatorów, przewodniczący Białoruskiego Towarzystwa Społeczno Kulturalnego w Polsce Jan Syczewski - ma służyć wzajemnemu poznawaniu się narodów polskiego i białoruskiego i sprawianiu by te kontakty między narodami, państwami i mniejszościami były "korzystne i przyjazne".
Jak napisano na oficjalnych zaproszeniach, festiwal i poprzedzającą go zakończoną w sobotę 13. międzynarodową konferencję naukową "Droga ku wzajemności", która również ma służyć takim celom, zorganizował BTSK i Związek Polaków na Białorusi.
Obecna na festiwalu w Białymstoku prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys była zdziwiona. Jej zdaniem tegoroczną konferencję i festiwal zorganizowało BTSK i władze obwodowe miasta Grodna, a związek nie miał na nic wpływu, nie uczestniczył nawet w zapraszaniu polskich zespołów na festiwal, bo zrobiły to białoruskie władze.
Witając festiwalowych gości Jan Syczewski nie przedstawił Andżeliki Borys jako prezesa Związku Polaków na Białorusi a wymienił jej nazwisko wśród trzech "przedstawicieli związku", którzy przyjechali na festiwal. "Jestem przyzwyczajona do tego"- powiedziała Borys pytana przez dziennikarzy jak się z tego powodu poczuła.
Nie mieliśmy z tym nic wspólnego - mówiła Borys o organizacji imprezy i typowaniu polskich zespołów z Białorusi na ten festiwal. Dodała, że przedstawiciele związku zaproszenie dostali w ostatniej chwili.
Na zaproszeniach napisano, że festiwal i konferencja został zorganizowany przy pomocy finansowej polskiego MSWiA i prezydenta Białegostoku. W piątek przewodniczący BTSK Jan Syczewski mówił, że MSWiA przekazało dopiero obietnicę dofinansowania konferencji i festiwalu. Pytany o uwagi ze strony Związku Polaków, że nie czują się organizatorami konferencji i festiwalu mówił w piątek, że nie ma wystarczającej wiedzy na temat konfliktu między związkiem a białoruskimi władzami i nie chciał tego oceniać.
Borys, pytana o zachowanie BTSK w odniesieniu do relacji między Związkiem Polaków na Białorusi, a białoruską władzą powiedziała, że odebrała je jako opowiedzenie się BTSK po stronie władz białoruskich.
Pytana czy Związek Polaków na Białorusi będzie w przyszłości współpracował z BTSK przy kolejnych edycjach "Drogi ku wzajemności" i festiwalu powiedziała, że chciałaby widzieć "wzajemność" w tych kontaktach. Ale dzisiaj tej wzajemności nie ma po prostu. Jest ingerencja władz w sprawy organizacji. To udowodnił festiwal i konferencja - powiedziała Borys.