"FAZ" o kulturowej kontrrewolucji Jarosława Kaczyńskiego
Cenione instytucje kultury w Polsce poddawane są naciskom ze strony partii rządzącej. Najnowszym przykładem jest muzeum Polin - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
W poniedziałkowym wydaniu gazety jej warszawski korespondent Gerhard Gnauck przypomina, jak trzy lata temu na szczycie gospodarczym w Krynicy szef PiS Jarosław Kaczyński i premier Węgier Viktor Orban mówili o nadarzającej się dzięki brexitowi szansie na "kulturową kontrrewolucję".
"W międzyczasie w Polsce niektóre instytucje kultury przekonały się, co oznacza wywołana w Krynicy «kontrrewolucja». Najnowszy przykład to Muzeum Historii Żydów Polskich, nazywane hebrajskim słowem 'Polin'. Jego dyrektor od czasów założenia, Dariusz Stola, zaproponował w zeszły wtorek swoją rezygnację” – pisze "FAZ". Dziennik wyjaśnia, że minister kultury Piotr Gliński odmawia powołania Stoli na kolejną kadencję, choć został on w maju ub. roku ponownie wybrany na funkcję dyrektora muzeum przez komisję konkursową.
"Chodzi o władzę i hegemonię"
"Rządzący zarzucają Stoli, że odmówił zorganizowania konferencji o dziedzictwie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zginął w 2010 roku w katastrofie samolotu w Rosji. Był on bratem bliźniakiem szefa PiS. Muzeum odpowiada, że jest otwarte na taką konferencję, ale poprosiło o wyznaczenie współorganizatora. Stola jest już jednak zmęczony wielomiesięczną walką" – relacjonuje niemiecki dziennik.
Jak dodaje, skutki kontrrewolucji odczuło także Centrum Sztuki Współczesnej w warszawskim Zamku Ujazdowskim, które – inaczej niż POLIN – podlega wyłącznie Ministerstwu Kultury. "Otwarcie w listopadzie u roku wystawy o tożsamości queerowej i homoseksualizmie w Europie Środkowowschodniej mogło nie spodobać się zwierzchnikom" – ocenia "FAZ", informując o powołaniu Piotra Bernatowicza na nowego dyrektora placówki bez otwartego konkursu. Gazeta cytuje wywiad wiceministra kultury Jarosława Sellina, który – jak pisze "FAZ" – wyraźnie stwierdził, iż chodzi o władzę i hegemonię oraz przekonywał, że "środowiska lewicowe i media nie mogą mieć monopolu na zalecanie, kto ma kierować określonymi instytucjami kultury".
"Bernatowicz dobrze pasuje do tej koncepcji. Jako dyrektor Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu otworzył scenę na prowokacyjne akcje artystyczne prawicy, wymierzone w ulubionego wroga narodowo-konserwatywnych rządzących, czyli w rzekomo pochodzącą z Zachodu polityczna poprawność. Bernatowicz wykreował się na buntownika przeciwko 'lewicowemu paradygmatowi', który rości sobie prawo do 'ideologicznego monopolu w sztuce'. Gdy wielu artystów, w tym z zagranicy, zaprotestowało przeciwko jego nominacji, Bernatowicz odpowiedział, że protesty dotyczą jego światopoglądu, a nie kompetencji" – pisze "FAZ".
Zaniedbany "polski punkt widzenia"
Według gazety lista miejsc, gdzie rozgrywa się kontrrewolucja kulturowa, jest długa, a najdłuższa walka toczy się o Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, skąd odwołano w 2017 roku dyrektora Pawła Machcewicza. "Bliski rządowi ekspert napisał, że muzeum to stało się 'muzeum antywojennym', zamiast podkreślać odwagę i patriotyzm Polaków w czasie wojny. Dlatego potrzebne było nowe kierownictwo. Konsekwencją były zmiany i uzupełnienia w wystawie stałej, aby lepiej zaprezentować rzekomo zaniedbany wcześniej 'polski punkt widzenia'. Kto wchodzi na stronę internetową muzeum, musi zauważyć, że były liberalny premier i gdańszczanin Donald Tusk oraz dyrektor założycielski Machcewicz zostali wyretuszowani. Ich nazwiska pozostały tylko w angielskiej wersji strony" – pisze "FAZ” dodając, że Machcewicz i jego otoczenie zaskarżyło decyzję o zmianach w wystawie chronionej prawem autorskim.
"FAZ" pisze też o odwołaniu przez władze województwa śląskiego dyrektorki Muzeum Śląskiego w Katowicach Alicji Knast. Latem ubiegłego roku miała się sprzeciwiać planom organizacji w muzeum wiecu wyborczego premiera Mateusza Morawieckiego.
Gazeta cytuje przewodniczącego polskiego PEN-Clubu Adama Pomorskiego, który ocenia, że walka o muzea budzi złe skojarzenia. Jego zdaniem "po raz pierwszy od czasów totalitaryzmu rządzący chcą zmienić świadomość ludzi".
Przeczytaj też:
Kaczyński dla „Bilda”: Nie pogodzimy się z brakiem odszkodowań
"SZ" o Polsce: państwo prawa w ruinie, rząd pokazuje UE środkowy palec
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl