Ukraina. Zełenski o działaniach Rosji. "Do interwencji może dojść w każdej chwili"
Coraz bardziej zaostrza się sytuacja między Rosją a Ukrainą. - Rosyjska interwencja jest bardzo prawdopodobna i może do niej dojść każdego dnia - oświadczył ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski w rozmowie z CNN.
12.04.2021 21:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sytuacja na granicy ukraińsko-rosyjskiej jest coraz poważniejsza. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski stwierdził, że do interwencji ze strony Rosji może dojść każdego dnia i jest ona bardzo prawdopodobna. Zapewnił, że Ukraina jest na nią gotowa. - Oni są gotowi, ale my też - podkreślił.
Zełenski uznał, że prezydent USA Joe Biden powinien robić więcej, by odstraszyć Rosję i pomóc w zakończeniu tego konfliktu. W działaniach, których by oczekiwał od USA, wymienił "więcej broni, więcej pieniędzy na walkę i - w szczególności - więcej wsparcia na rzecz wstąpienia do NATO".
- Jeżeli oni (USA) widzą Ukrainę w NATO, muszą powiedzieć to prosto. I zrobić to. Nie słowami - dodał.
Ogromne siły rosyjskiego wojska na granicy
Jak przekazał BBC Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, Rosja przerzuciła już do granicy z Ukrainą i na zaanektowany Krym 16 batalionowych grup taktycznych. Ocenia się, że może się tam znajdować ok. 11-14 tys. żołnierzy.
Szef sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy generał Rusłan Chomczak twierdzi, że do wcześniej stacjonujących wzdłuż ukraińskiej granicy 28 batalionowych grup taktycznych Rosji, dołącza kolejnych 25.
Rzeczniczka Zełenskiego Julia Mendel powiedziała agencji Reutera, że przy granicy Rosja skoncentrowała ponad 40 tysięcy żołnierzy oraz drugie tyle na Krymie.
Wciąż pojawiają się także doniesienia o strzałach i naruszaniu zawieszenia broni przez prorosyjskich separatystów. Tylko w ciągu ostatniej doby odnotowano siedem ostrzałów w kierunku pozycji ukraińskich sił oraz dwa przypadki zdalnego zaminowania terenu. W jednym z ostrzałów zginął ukraiński żołnierz.