Fala kulminacyjna zbliża się do Oławy. "Czekamy na najgorsze"
W środę nad ranem przez Oławę ma przetoczyć się fala kulminacyjna na Odrze. Mieszkańcy z niepokojem patrzą na poziom rzeki. Od rana wielu z nich stawiło się w pobliżu wałów przeciwpowodziowych i napełnia worki z piaskiem, które mają posłużyć do ich wzmocnienia. - Ludzi jest dużo, ale co z tego, jak nie ma worków - mówi reporterowi WP jeden z mężczyzn, który pomagał przy napełnianiu worków w Ścinawie Polskiej, miejscowości graniczącej z Oławą. - Jak worki są to piachu nie ma, i tak w kółko - dopowiada drugi z rozmówców. Mężczyzna przyznaje, że się boi tego, co się stanie, jeśli wały powodziowe nie wytrzymają naporu wody. - Nas, przedsiębiorców nikt się nie spytał, czy mamy jakąś pomoc? Zostawili nas. Podatki płacimy. A gdzie ja mam maszyny wywieźć. Nikt się nie pyta. Nie wiem. Przyjdzie woda, nic nie jest ubezpieczone. Człowiek będzie bankrutem. Całe życie zbierał na to wszystko, na sprzęt i nie wiadomo, co dalej - mówi mężczyzna. - To cały dobytek mojego życia, ile mogłem zabezpieczyłem i czekamy, czekamy na najgorsze - dodał. Kolejny rozmówca reportera WP twierdzi, że akcja została dobrze zorganizowana, ale zgłosiło się do pomocy tyle ludzi, że w końcu zabrakło worków. - Nie wiem, co będzie dalej. Trzeba czekać - mówi reporterowi WP.