Fake news o tablicach "strefa wolna od LGBT" poszedł w świat. MSZ reaguje
Strefy LGBT. Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie dementować "fake newsy" o tym, że w niektórych polskich miejscowościach wiszą tablice "strefa wolna od LGBT". Z prośbą o usunięcie takich tablic zwrócili się do ambasady RP przedstawiciele środowisk LGBT w Szwecji.
Najwyraźniej Szwedzi nie zrozumieli, że tablice te nie są wywieszane przez lokalne władze, lecz są elementem akcji aktywisty protestującego przeciwko uchwałom samorządów.
"Przekażemy im informację, że tablice wiesza aktywista LGBT Bart Staszewski. Przekażemy informację o charakterze uchwał, wyjaśniając, iż manipulacja związana z wieszaniem tablic i mówiąca o rzekomych "strefach wolnych od LGBT" to fake news rozpowszechniany w celach ideologicznych i politycznych, który niestety piętnuje homoseksualistów i im szkodzi" - poinformował wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.
- Polskie placówki dyplomatyczno-konsularne na bieżąco prostują rozpowszechniane nieprawdziwe informacje i manipulacje dotyczące rzekomego prześladowania czy dyskryminacji osób homoseksualnych w Polsce - komentuje wiceminister w wypowiedzi dla Wirtualnej Polski.
- Manipulacja polegająca na wieszaniu tablic "strefa wolna od LGBT" i rozpowszechnianiu ich zdjęć w celu wywołania wrażenia, jakoby były to tablice urzędowe, jest próbą przedstawienia w nieprawdziwym i złym świetle naszego kraju. Może też prowadzić do stygmatyzacji osób homoseksualnych, sugerując, że istnieją obszary, do których nie mają one wstępu. Będziemy oczywiście prostować to kłamstwo, ale warto by sam zainteresowany podjął w tej materii refleksję - dodaje.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych pierwszy raz reaguje na powielanego coraz częściej fake newsa o tym, że przy wjazdach do niektórych polskich miejscowości stoją tablice "strefa wolna od LGBT". W rzeczywistości tablic nie instalują samorządy, tylko aktywista LGBT Bartosz Staszewski.
Strefa wolna od LGBT. Akcja może być źle zrozumiana
Bartosz Staszewski przyznaje, że zakłada tablice na chwilę, robi im zdjęcia i publikuje w mediach społecznościowych. Chce w ten sposób napiętnować samorządy, które podjęły uchwały zatytułowane "przeciwko ideologii LGBT". Część odbiorców, którzy nie wczytają się w kontekst akcji, mogą dojść do wniosku, że tablice to oficjalne oznaczenia miast.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, wcześniej w polskich ambasadach interweniowało kilku zagranicznych europosłów. List w sprawie stref wolnych od LGBT otrzymała ambasador RP w Austrii. Protestował poseł partii socjaldemokratycznej Landtagu w Wiedniu.
Reakcja szwedzkich środowisk LGBT może być związana z reportażem na temat Puław, jaki kilka tygodni temu wyemitowała szwedzka telewizja publiczna. Dziennikarka pokazała życie geja w "strefie wolnej od LGBT". - Politycy i kościół mówią, że jesteśmy zagrożeniem dla polskich rodzin. Czuję złość i chciałbym przeciwko temu zaprotestować - mówił bohater reportażu.
LGBT. Lider młodzieżówki PiS: "Wojna kulturowa trwa"
Burza o strefy anty-LGBT. "Haniebne uchwały"
- Mam nadzieje, że w odpowiedzi do Szwedów opisze cały kontekst tej sytuacji, zaczynając od tego, że moja akcja jest reakcją na uchwały samorządów. Propaganda uprawiana przez wiceministra jest na poziomie dzieci z przedszkola. Tak, chodziło mi o to, żeby społeczność międzynarodowa dowiedziała się o haniebnych uchwałach polskich samorządów - komentuje wypowiedź ministra Bartosz Staszewski.
Tablice Staszewskiego zawisły niedawno w Istebnej i Łososinie Dolnej (te samorządy podjęły uchwały przeciwko ideologii LGBT). W odpowiedzi na publikację zdjęć Łucja Michałek, wójt gminy Istebna, powiadomiła policję. W imieniu Łososiny Dolnej interweniował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który powiadomił policję i dodatkowo złożył wniosek o ukaranie aktywisty za samowolne ustawianie znaków. W obu przypadkach interwencja policji była zbędna. Staszewski po zrobieniu zdjęć zdjął tablice.
- Takie działania stygmatyzują gminę, rzucają na nią złe światło. Urzędnicy Unii Europejskiej biorą tabliczki za prawdziwe, a jest to wprowadzanie w błąd - komentował poseł Mularczyk.
Niedawno informowaliśmy, że rząd nie będzie reagował na powstające strefy wolne od LGBT. Anna Schmidt-Rodziewicz, Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania uznała, że samorządy i ich przedstawiciele mogą swobodnie podejmować takie uchwały, które są jedynie deklaracjami o ich poglądach. Powoła się na wyroki sądów administracyjnych. W większości spraw nie orzekły one unieważnienia uchwał.