Expose Tuska przykryje wystąpienie Morawieckiego? Oba wciąż się piszą

- Jak idzie panu pisanie expose? - pyta w Sejmie Donalda Tuska dziennikarka TVN24. Ten z uśmiechem odpowiada: - No, to jest tak intymne pytanie, że aż się zarumieniłem….

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej, który skompletował już gabinet, nie zdradza nikomu planów na pierwsze wystąpienie z mównicy sejmowej. Od początku tej kadencji jeszcze nie występował; wydarzenia komentował z korytarzy w rozmowach z dziennikarzami lub podczas konferencji prasowych.

Expose gotowe jeszcze nie jest - słyszymy nieoficjalnie. Gotowy jest za to rząd, z którego przyszłymi członkiniami i członkami spotka się w piątek Donald Tusk.

Wcześniej - w środę i czwartek (5-6 grudnia) - konsultował się z przyszłymi ministrami na indywidualnych rozmowach. Spotkania odbywały się w siedzibie Biura Krajowego PO - w budynku "Czytelnika" w Warszawie - a także 300 metrów dalej, w gmachu parlamentu.

Przestrzenią do rozmów z kandydatami na ministrów był gabinet jednej z najbliższych współpracowniczek Donalda Tuska - wicemarszałek Moniki Wielichowskiej.

Jak słyszymy, to właśnie m.in. na podstawie konsultacji z nowymi ministrami (których, jak informowaliśmy w WP, prezydent zaprzysięgnie 13 grudnia rano) - będzie konstruował przemówienie nowy premier.

Jak tłumaczą nam współpracownicy Tuska, od każdego z ministrów - czyli z każdej dziedziny - przyszły premier chciałby "wyłuskać" najważniejsze propozycje kierunkowe i zaprezentować je na sejmowej mównicy.

Tusk będzie kładł nacisk na przywrócenie praworządności i mocno prounijny przekaz, z zapewnieniem odblokowania pieniędzy w ramach Krajowego Planu Odbudowy. PiS tę sprawę zawaliło, a nowa koalicja ma to zagwarantować. Tusk ma być symbolem tego sukcesu.

W jego expose nie należy się jednak spodziewać "szczególarstwa" - zaznacza jeden z rozmówców WP. Przemówienie Donalda Tuska ma właśnie wyznaczać kierunek zmian, a nie być rozpisanym na punkty programem całej koalicji.

To, o czym dokładnie będzie mówił przyszły premier, wie w tym momencie głównie on sam. - To będzie całkowity kontrast z tym, co widzieliśmy przez osiem lat rządów PiS - przekonuje poseł KO.

Rozmówcy WP spodziewają się także gestu w kierunku wyborców PiS. Expose Donalda Tuska ma łączyć, a nie dzielić - słyszymy. W przemówieniu mogą być zawarte pojednawcze sygnały - podobnie jak w kampanii KO - ale z wyraźnym zaznaczeniem, że łamanie prawa przez polityków PiS będzie rozliczane.

Jak długo będzie trwać expose? W 2007 roku było rekordowo długie i trwało ponad 3 godziny. W 2011 r. niemal dokładnie godzinę. Czy zatem trzecie expose będzie dłuższe? Trudno to zakładać.

Jak słyszymy, nad swoim wystąpieniem (które - przypomnijmy - wygłosi 12 grudnia przed południem) lider KO będzie pracował w najbliższy weekend. Ma to robić z najbliższymi współpracownikami. Wystąpienie gotowe i oszlifowane ma być w zasadzie na ostatnią chwilę.

W ten sam dzień - 11 grudnia o godz. 10 - urzędujący jeszcze premier Mateusz Morawiecki przedstawi program swojego rządu z wnioskiem o udzielenie mu wotum zaufania. Tego najpewniej nie otrzyma, ponieważ PiS nie ma w Sejmie większości.

W efekcie w godzinach popołudniowych - już po godz. 15 - nowa większość parlamentarna zgłosi swoją kandydaturę na szefa rządu. Kandydatem będzie oczywiście Donald Tusk. Następnie odbędzie się debata (oświadczenia klubów parlamentarnych), wybór prezesa Rady Ministrów i głosowanie.

To będzie ostatnie wystąpienie Morawieckiego w roli szefa rządu. Szeregowi politycy PiS nie wiedzą, o czym może powiedzieć - zwłaszcza że każdy ma świadomość pożegnania z władzą.

Zapytaliśmy o to jednego z najbliższych współpracowników premiera. Jak przyznał, Mateusz Morawiecki wystąpienie też przygotuje w weekend. Ma mówić m.in. o najważniejszych kierunkach programowych, na które PiS postawi w nadchodzących kampaniach: samorządowej i europejskiej. Partia szykuje się już na zbliżające wybory.

Będzie też podsumowanie zrealizowanych obietnic szefa rządu PiS i zasygnalizowanie, jaką opozycją będzie partia Jarosława Kaczyńskiego. Jak słyszymy - wystąpienie Morawieckiego ma potrwać około godziny, choć w Sejmie jest na to przeznaczone aż pięć.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl