Ewa Kopacz jest "wyjątkowym ignorantem"
PiS jeszcze we wtorek ma złożyć wniosek o wotum nieufności wobec minister zdrowia Ewy Kopacz. Uważa ją za złą minister, fatalnie ocenianą przez Polaków. Prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił też, alternatywny dla rządowego, plan naprawy systemu ochrony zdrowia w Polsce. To nieprawda, że dla komercjalizacji polskiej służby zdrowia nie ma alternatywy - przekonywał Jarosław Kaczyński. Bolesław Piecha nazwał obecną minister zdrowia "wyjątkowym ignorantem".
17.05.2011 | aktual.: 17.05.2011 16:46
- Nigdy nie jest zły czas, żeby wskazać błędy niewłaściwego ministra, zresztą fatalnie ocenionego również przez opinię publiczną - podkreślił PiS-owski ekspert od zdrowia, poseł Bolesław Piecha.
To już drugi wniosek Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie Kopacz. Zdaniem PiS, Kopacz powinna zapłacić stanowiskiem za - jak powiedział Piecha - "szerokie otwarcie bramy do prywatyzacji szpitali".
"To trzeba natychmiast przerwać"
Piecha uzasadniając wniosek o wotum nieufności wobec Kopacz nazwał obecną minister zdrowia "wyjątkowym ignorantem". Stwierdził też, że odwołanie Kopacz może pomóc w zatrzymaniu komercjalizacji polskiej służby zdrowia. "- Trzeba tę sytuację przerwać natychmiastowo, personalnie - powiedział.
Skrytykował też ustawę o działalności leczniczej przygotowaną przez ministerstwo zdrowia. - Chodzi o to, żeby rozmyć odpowiedzialność władz publicznych za zdrowie pacjentów - stwierdził.
Ustawę o działalności leczniczej prezydent Bronisław Komorowski podpisał w ubiegłym tygodniu. Zakłada ona m.in., że samorządy, które nie przekształcą szpitali w spółki, będą musiały pokrywać ich ujemne wyniki finansowe.
"Za leki płacimy najwięcej w Europie"
Poseł PiS skrytykował także Kopacz za ustawę refundacyjną. - Zaskutkuje ona ograniczeniem dostępu pacjentów do nowoczesnych leków i wzrostem współpłacenia w aptece. Już dzisiaj polski pacjent płaci za leki refundowane najwięcej w Europie - zaznaczył Piecha.
Dodał, że jego partii nie podoba się "degradacja pozycji polskich lekarzy". - Teraz jednym ruchem nieprzygotowane uczelnie rezygnują ze stażu lekarzy, których kwalifikacje będą zbliżone do felczerów. To nie jest wojna, żeby nie było nas stać na normalne, gruntowne szkolenie lekarzy - argumentował.
Posłanka PiS Elżbieta Rafalska mówiła z kolei o złej sytuacji pielęgniarek. Według niej, minister Kopacz, proponując możliwość samozatrudniania pielęgniarek, doprowadziła do protestu tego środowiska i pozbawiła je osłony socjalnej.
Większe wydatki na służbę zdrowia
Kaczyński przedstawił natomiast, alternatywny wobec rządowego, plan zmian w polskiej służbie zdrowia. Zaproponował: zwiększenie wydatków na służbę zdrowia (do 6% PKB); likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia; przyjęcie ustawy określającej sieć szpitali publicznych; powrót dentystów do szkół, a być może też lekarzy.
Zdaniem prezesa PiS, ten plan pozwala "na ocalenie polskiej służby zdrowia". - Reguły rynkowe związane z zyskiem do tej dziedziny życia nie powinny być stosowane - oświadczył Kaczyński.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Piotr Olechno powiedział, że resort na razie nie komentuje wniosku PiS o odwołanie Kopacz.
"Dla służby zdrowia zrobiła najwięcej"
PO i PSL będą bronić minister zdrowia Ewy Kopacz, którą chce odwołać PiS. Ich zdaniem, wniosek PiS jest bezzasadny i wpisany w kampanię wyborczą. SLD, choć krytycznie ocenia minister, jeszcze nie zdecydował, czy poprze wniosek. Wypowiedzi polityków PJN w tej sprawie są sprzeczne.
Partia Jarosława Kaczyńskiego uważa, że Kopacz powinna zapłacić stanowiskiem za - jak argumentował Bolesław Piecha (PiS) - "szerokie otwarcie bramy do prywatyzacji szpitali".
- Jest to wniosek w 100% nieuzasadniony, ponieważ tyle, ile minister Kopacz zrobiła dla służby zdrowia, to wszyscy ministrowie zdrowia poprzednich rządów nie zrobili - powiedział Paweł Olszewski (PO).
Zapowiedział, że jego klub będzie głosował przeciw odwołaniu minister. - Dobrych ministrów trzeba bronić, a Ewa Kopacz jest jednym z najlepszych - dowodził.
Apelował do prezesa PiS o wstrzemięźliwość, jeśli chodzi o wypowiedzi w kontekście prywatyzacji służby zdrowia, gdyż - jak podkreślił - takich planów nie ma. "Jeśli (prezes PiS-PAP) myli komercjalizację z prywatyzacją, to rekomendowałbym powrót do szkoły" - powiedział.
Zdaniem posła PO, pakiet ustaw zdrowotnych wprowadzony przez Kopacz "postawi służbę zdrowia na nogi". Do zasadniczych, właściwych zmian zaliczył m.in. nową formę funkcjonowania szpitali, która uniemożliwi bezkarne zadłużanie się służby zdrowia. "Koalicja będzie broniła Kopacz"
Obronę minister zdrowia zapowiedział też koalicyjny partner PO - PSL. - Opozycja zapowiadała serial pt. wota nieufności dla poszczególnych ministrów obecnego rządu. Oczywiście koalicja nie będzie się bawić w te ich zapędy i będzie broniła minister Kopacz - powiedział Eugeniusz Kłopotek (PSL).
W jego ocenie, ten wniosek wpisuje się w kampanię wyborczą. Podkreślił, że dopóki istnieje koalicja, PSL nie będzie pomagać opozycji odwoływać ministrów, zwłaszcza na kilka miesięcy przed zakończeniem kadencji.
Odnosząc się do zarzutów PiS pod adresem minister, Kłopotek powiedział, że jeszcze nie narodziła się taka osoba, która uzdrowiłaby służbę zdrowia. Według posła skuteczność funkcjonowania danej placówki służby zdrowia nie zależy od m.in. przepisów prawnych, ale od ludzi zarządzających szpitalami.
- Dla mnie najistotniejsze jest to, aby zarówno samorząd powiatu czy samorząd województwa nie tracił władzy nad majątkiem, natomiast zarządzać nim powinna ta osoba, która to najlepiej potrafi - powiedział poseł PSL.
"Mamy wiele wątpliwości"
Klub SLD ma "wiele wątpliwości" wobec działalności minister Kopacz - powiedział natomiast rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita. - Uznajemy jej działalność za czas stracony, cztery lata zaniedbań. Pani minister, poza fragmentarycznymi projektami, nie przedstawiła całościowej wizji naprawy służby zdrowia - argumentował.
- Jak kolejki do specjalistów były długie, tak są dłuższe, jak leki były drogie, tak są jeszcze droższe - zaznaczył Kalita. Przypomniał, że w ubiegłym roku Sojusz zaproponował minister zdrowia i PO "okrągły stół w sprawie służby zdrowia". - Okazało się, że pani minister postanowiła odejść od tego stołu i robić swoje - mówił.
Dodał, że klub SLD decyzję ws. tego, jak zachowa się podczas głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności wobec Kopacz, podejmie po zapoznaniu się z jego uzasadnieniem.
Nie wiadomo także, jak zagłosuje klub Polska Jest Najważniejsza. Elżbieta Jakubiak powiedziała PAP, że decyzja w tej sprawie zapadnie na przyszłotygodniowym posiedzeniu klubu, ale ona sama opowiedziałaby się za odwołaniem minister i do tego będzie przekonywała swoich kolegów.
Reforma służby zdrowia - zdaniem Jakubiak - nie jest bowiem pomyślana dobrze. - Szpitale przystąpiły do wykorzystania środków unijnych i jest wątpliwość, czy po przekształceniu się w spółki nie będą musiały zwrócić tej pomocy - mówiła. Jej zdaniem, ta sprawa nie została rozstrzygnięta.
Zupełnie inna opinię wyraziła natomiast przebywająca w Łodzi szefowa PJN Joanna Kluzik-Rostkowska. Oświadczyła, że jej zdaniem wraca motyw z ostatnich kampanii wyborczych, czyli straszenie Polaków przez ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego komercjalizacją szpitali. Zapowiedziała też, że PJN nie będzie podpisywać się pod tym wnioskiem.