Europa wstzymała oddech - zdjęcia
Kiedy ponad 500 dni temu podpisywaliśmy Traktat w Lizbonie, mieliśmy jako polski rząd w obecności prezydenta Rzeczpospolitej przekonanie, że decydujemy się na pewien historyczny czyn - nie w imię politycznych kalkulacji, ale w imię autentycznych, najgłębszych interesów polskiego narodu. Zdawaliśmy sobie wówczas sprawę, że proces ratyfikacji nie będzie tak prosty, jak byśmy tego chcieli. Chociaż chyba wówczas nikt nie przewidywał, że potrwa aż tak długo. I że na jego drodze powstaną aż tak poważne przeszkody - mówił premier Donald Tusk.