Euroland na kontach europosłów PiS. "Hipokryzja"
Europosłowie PiS są przeciwnikami wprowadzenia euro w Polsce. Nie mają jednak problemów ze strefą euro, którą urządzili na swoich kontach. Niektórzy zgromadzili imponujące kwoty. "Hipokryzja PiS" - komentuje Dariusz Rosati.
Ryszard Czarnecki stwierdził w Polskim Radiu, że wejście Polski do strefy euro to "strzał w kolano, stopę i głowę". Karol Karski ocenił we wPolityce.pl, że każdy kraj staje się po wejściu do strefy euro "peryferyjnym elementem niemieckiej gospodarki". - Nigdy zwykli ludzie nie korzystali na wymianie pieniądza - oceniał.
Natomiast Zdzisław Krasnodębski prowadził dyskusję podczas konferencji "Polska. Europa. Euro", w której goście, i on sam, krytykowali europejska walutę. - Nie powielajcie naszego błędu i nie wstępujcie do strefy euro - mówił tam holenderski ekonomista Frits Bolkestein.
Euroland na kontach. Nawet pół miliona euro
Choć euro krytykują, to prywatnie nim nie gardzą. Zdecydowanie najwięcej waluty zgromadził Karol Karski: 523 tysięcy euro. Zaznacza jednak, że to kwota, którą zebrał wspólnie z małżonką. Za nim znalazł się Ryszard Czarnecki z kwotą 338 tysięcy euro. Pierwszą trójkę zamyka Barbara Gosiewska, który na koncie ma 184 tysiące euro.
Kolejnych pięciu posłów pochwalić się może oszczędnościami przekraczającymi 100 tys. euro. Wśród nich jest Czesław Hoc (122 tys.), Zbigniew Kuźmiuk (170 tys.), Bolesław Piecha (120 tys.), Tomasz Poręba (160 tys.) i Jadwiga Wiśniewska (170 tys.).
Oszczędności reszty europosłów nie przekraczają kilkudziesięciu tysięcy euro. Np. wybrany we czwartek na wiceprzewodniczącego PE Zdzisław Krasnodębski zgromadził 47 tys., a najmniej spośród wszystkich zachował Edward Czesak - jedynie 5 tys.
Poza tym eurodeputowani PiS mają zgromadzone niemałe środki w innych walutach, również w polskiej. Podobnie tu wygląda pierwsza dwójka: najwięcej złotówek, bo aż 740 tys., zgromadził Karol Karski. Za nim znalazł się Ryszard Czarnecki z kwotą 680 tys. Jednak na trzecie miejsce awansowała Jadwiga Wiśniewska, która zgromadziła 542 tys. Wrażenie robi również kwota, którą posiada Zbigniew Kuźmiuk: 354 tys. złotych, a do tego 395 tys. dolarów amerykańskich. Niemało, bo 326 tys. złotych, ma również Marek Jurek.
Wynagrodzenie, diety, dodatki, zwroty kosztów...
Europosłowie nie mają powodów, aby tak jak ministrowie, narzekać na swoje wynagrodzenie. Każdy, niezależnie od kraju pochodzenia, dostaje taką samą pensję: 6,2 tys. euro, czyli ok. 26 tys. zł.
Ale to nie wszystko. Za każdy dzień na posiedzeniach otrzymuje 304 euro, poza tym zwrot kosztów za prowadzenie biura poselskiego, rachunki telefoniczne, sprzęt komputerowy oraz podróże do Brukseli czy Strasburga. Ma też zapewnione zakwaterowanie i posiłki.