Czarnecki zarobi mniej. To efekt odwołania z funkcji wiceprzewodniczącego PE
Około 53 tys. zł mniej niż na stanowisku wiceprzewodniczącego PE, zarobi do końca kadencji jako szeregowy poseł Ryszard Czarnecki (PiS). Kto zastąpi go w pełnieniu tej prestiżowej funkcji? Najprawdopodobniej kolega z partii prof. Zdzisław Krasnodębski.
08.02.2018 | aktual.: 08.02.2018 16:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po odliczeniu podatku i ubezpieczenia, każdy europoseł niezależnie od kraju pochodzenia dostaje takie samo wynagrodzenie – 6,2 tys. euro, czyli ok. 26 tys. zł. Ale to nie wszystko. Podczas udziału w posiedzeniach PE otrzymuje 304 euro za każdy dzień pracy. Dostaje zwrot kosztów za prowadzenie biura poselskiego, rachunki telefoniczne, sprzęt komputerowy oraz podróże do Brukseli czy Strasburga. Ma też zapewnione zakwaterowanie i posiłki.
Jako wiceprzewodniczący, Ryszard Czarnecki otrzymywał jeszcze miesięcznie 800 euro (według kursu na 8 luty ok. 3.3 tys. zł) dodatku reprezentacyjnego. Teraz musi się z nim pożegnać. Do lipca 2019 roku zostało 16 miesięcy, więc zarobi o ok. 53 tys. zł mniej. Oprócz dodatkowych pieniędzy, europoseł straci również duży, luksusowy gabinet w Brukseli oraz asystenta. To efekt środowego głosowania nad odwołaniem posła PiS z funkcji wiceprzewodniczącego. Decyzja zapadła większością 447 głosów "za", przy 196 "przeciw" i 30 wstrzymujących się.
Zarobki unijnych urzędników od dawna budzą ogromne emocje. Przypomnijmy chociażby, że pensja przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska wynosi obecnie ponad 25 tys. euro (ok. 106 tys. zł). W ciągu roku polityk inkasuje więc równowartość ok. 1,2 mln złotych.
Głosowanie powinno być formalnością
Wybór następcy Czarneckiego ma nastąpić na sesji plenarnej już 28 lutego. Na wiceprzewodniczącego PE jest się wybieranym nie jako przedstawiciel danego państwa, ale działającej w europarlamencie grupy politycznej - w przypadku PiS chodzi o Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Kandydaturę Krasnodębskiego zdradził w czwartek w RMF FM inny polityk PiS, prof. Ryszard Legutko. - Krasnodębski jest naszym jedynym kandydatem - zapowiedział. Powołanie go jako wiceprzewodniczącego będzie wymagało poparcia większości eurodeputowanych. Z tym nie powinno jednak być problemu. Krasnodębski to doświadczony polityk, zna języki obce, specjalizuje się w sprawach niemieckich (mieszka za naszą zachodnią granicą) i ma w PE całkiem dobre notowania.
Czemu odwołano Czarneckiego?
Ryszard Czarnecki oczywiście do końca kadencji pozostaje posłem do Parlamentu Europejskiego. Skąd jednak pomysł, aby odwołać go z funkcji wiceprzewodniczącego? To efekt konfliktu z Różą Thun. Europosłanka Platformy Obywatelskiej wystąpiła niedawno we francusko-niemieckiej telewizji Arte i krytykowała tam polski rząd. "Jak tak dalej pójdzie, nastanie dyktatura" - mówiła. Czarnecki nazwał ją "szmalcownikiem", a posłanka przekonała większość kolegów w PE, że było to naganne.
Polityka PiS nie opuszcza jednak dobry humor. Przy okazji Tłustego Czwartku opublikował na Twitterze zdjęcie z zabawnym podpisem:
Źródło: transparency.eu