Eurodeputowany ostrzega. "Na unijnej polityce tuczą się Chiny"
- Radykalizm uderza w interesy ekonomiczne Europy, natomiast na unijnej polityce klimatycznej tuczy się taki potentat jak Chiny - powiedział Zbigniew Kuźmiuk na temat sposobów radzenia sobie z emisją CO2, proponowanych przez Unię Europejską.
01.05.2023 17:01
- Powinniśmy się zastanowić, jak taki podmiot jak UE, składający się z 27 krajów i odpowiadający za niewiele ponad siedem procent światowej emisji CO2, może sam wpływać na ograniczenie tej emisji - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską eurodeputowany Zbigniew Kuźmiuk z grupy Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy w Parlamencie Europejskim.
Choć podkreślił, że sam jest zwolennikiem "racjonalnego ograniczenia emisji CO2", to uważa, że propozycje przygotowywane przez Unię Europejską wymagają modyfikacji.
Zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego
Trwają prace UE nad nowym rozporządzeniem, obligującym europejskie rolnictwo i gospodarkę leśną do ograniczania emisji dwutlenku węgla. Kuźmiuk obnaża słabe strony proponowanych rozwiązań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Gdyby okazało się, że za ograniczenie emisji CO2 rolnikom się płaci, to może nie byłoby to złe rozwiązanie, ale ono najprawdopodobniej będzie oznaczało także ograniczenie produkcji, w szczególności zwierzęcej. Zwierzęta, jedząc, wydalają CO2 - wyjaśnił polityk, dodając, że takie działanie zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu.
Podobnie jest z unijnymi wymogami emisji CO2 wobec gospodarki leśnej. Kuźmiuk zaznaczył, że starsze lasy słabiej pochłaniają dwutlenek węgla, a Polsce narzucono wyjątkowo wysoki limit.
- Żeby go zrealizować, będziemy musieli ograniczyć gospodarkę drzewną, a więc wyrąb lasów i w konsekwencji zaopatrzenie całego przemysłu drzewnego w surowiec, a w Polsce w tym przemyśle pracuje ok. 400 tys osób - tłumaczy dalej. - W tym kształcie jest to nie do przyjęcia - i dlatego będziemy głosowali przeciw - dodał rozmówca WP.
Radykalizm europejskiej polityki klimatycznej
Kuźmiuk proponuje, by zastanowić się nad tym, jaka faktycznie jest skala możliwości UE, skoro jej członkowie odpowiadają wspólnie jedynie za około siedem procent światowej emisji CO2. W tym kontekście propozycje unijne nazywa "radykalizmem europejskiej polityki klimatycznej", który oficjalnie usprawiedliwia się potrzebą pokazania reszcie świata, jak należy postępować.
- Ten radykalizm uderza w interesy ekonomiczne Europy, natomiast na unijnej polityce klimatycznej tuczy się taki potentat jak Chiny, odpowiedzialne za jedną trzecią światowej emisji - powiedział Kuźmiuk.
Polityk tłumaczył, że Chiny są jednym z najaktywniejszych producentów paneli fotowoltaicznych czy samochodów elektrycznych, a jednocześnie deklarują wprowadzenie rozwiązań związanych z emisją CO2 dopiero około 2050, a nawet 2060 roku.
Parlament Europejski planuje wprowadzenie podatku od śladu węglowego, który dotyczyłby importu produktów między innymi z Chin. Jednak, jak zaznaczył polityk, Chiny już teraz ostrzegają, że wprowadzenie takiego rozwiązania poskutkuje blokadą eksportu tych chińskich produktów, które są kluczowe dla produkcji w Unii Europejskiej.
Czytaj też: