Emocje wokół dostaw ropy z Białorusi. Sikorski ostrzega
Białoruś wstrzymała przesył ropy do Polski. Chodzi o surowiec płynący rurociągiem "Przyjaźń". - Przerwa w dostawach potrwa cztery dni - przekazał rzecznik prasowy "Transnieftu" Igor Demin. W programie "Newsroom" WP odniósł się do tego Radosław Sikorski. Europoseł ocenił, że nie ma to raczej kontekstu politycznego. - Białoruś sama strzeliłaby sobie w ten sposób w stopę. Oni nie są producentem ropy, a jedynie krajem tranzytowym - zauważył Sikorski. Polityk stwierdził jednak, że nie można wykluczyć przy tym udziału Rosji. Przywołał w tym kontekście przykład Nord Stream 2. - Prezydent Putin wręcz się chwali, że będzie używał tego do szantażu gazowego. Nie jest to nic nowego. Od dawna wiadomo, że tak będzie - powiedział europoseł.