Emigrujemy częściej za rządów PiS niż za PO. Poseł Pięta zna odpowiedź. "Rośnie siła polskiej gospodarki"
Wszystko zaczęło się od wpisu Pawła Kowala na Twitterze. Podzielił się on oficjalnymi danymi GUS: za rządów PiS wzrosła liczba wyjazdów z naszego kraju. Na tweet zareagował poseł Stanisław Pięta i wyjaśnił zainteresowanym, dlaczego Polacy emigrują. Takiego tłumaczenia się nie spodziewaliśmy.
Niedawno GUS podał oficjalne dane dotyczące liczby polskich emigrantów. Okazuje się, że rząd miał zatrzymać emigrację, ale mu się nie udało - już ponad 2,5 mln Polaków jest za granicą.
Najpopularniejsza nadal jest Wielka Brytania, gdzie w ciągu roku przybyło 10 proc. naszych rodaków. W czołówce są też Niemcy, a w mniejszym stopniu Holandia i Irlandia.
Danymi postanowił podzielić się były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Paweł Kowal na Twitterze napisał: "Dwie zaskakujące statystyki: wzrasta liczba wyjazdów z Polski i cudzoziemcy kupili w Polsce więcej ziemi za PiS niż za PO".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wpis wywołał ciekawą dyskusję na temat danych GUS. Niemal zgodnie stwierdzono, że emigracja jest większa, a nowe przepisy ws. zakupu ziemi są po prostu złe.
Ale w pewnym momencie do rozmowy włączył się poseł PiS.
Poseł daje lekcję, komentujący bez litości. "Demagogia rodem z PRL"
Stanisław Pięta od razu wytłumaczył wszystkim, dlaczego Polacy wyjeżdżają. Dowiedzieliśmy się, że to "wina" naszej silnej gospodarki, bo możemy pracować na całym świecie. Zauważył przy tym, że to z kolei Niemcy i Ukraińcy masowo przyjeżdżają do Polski. Dlaczego? Bo szukają bezpieczeństwa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Komentujący nie mieli dla niego litości. Posypały się kąśliwe wpisy, wybraliśmy te najlepsze: "Demagogia rodem z PRL", "Jasne, bo ludzie uciekają z kraju, gdy gospodarka jest silna i wszystko jest ok", Nie wiem co Pan pali ale proszę o namiary na dealera", "Kukiz ma jednak dobry pomysł z tym alkomatem", Panie Pięta.... przestań pan chrzanić".
Stanisław Pięta przyłapany w monopolowym. "Spotkał suwerena"
Poseł PiS nie ma ostatnio dobrej prasy. W lipcu wybrał sobie niezbyt fortunną porę na wizytę w sklepie monopolowym przy ul. Wiejskiej. W kolejce wypatrzyli go uczestnicy protestu, którzy przechodzili przed Sejm sprzed Pałacu Prezydenckiego. To nie były łatwe chwile dla parlamentarzysty.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Tłumaczył się potem, że poszedł "po kolację". Zaskakujące było to, że sklep nazywał się "Cezar. Wina i alkohole świata".