Ełk. Policjanci zatrzymali ciągnik rolniczy. Nie mogli uwierzyć, kto siedzi za kierownicą
Do nietypowej kontroli policyjnej doszło w okolicach Ełku w województwie warmińsko-mazurskim. Policjanci z miejscowej drogówki zatrzymali jadący publiczną drogą ciągnik rolniczy. Maszyną kierowało 4-letnie dziecko. Pomagał mu dziadek siedzący na błotniku. Przewinień było jednak więcej.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek. - Na fotelu kierowcy znajdowało się małe dziecko. Jak się okazało czterolatek. Na błotnikach po obu stronach siedzieli babcia i dziadek chłopca. Policjanci przerwali tę niebezpieczną jazdę - przekazała sierż. szt. Agata Kulikowska de Nałęcz z ełckiej policji.
W trakcie kontroli mężczyzna przyznał się, że to on pozwolił wnukowi usiąść za kierownicą, a następnie pomagał mu kierować ciągnikiem. Przy okazji wyszło na jaw, że dziadek sam nie posiada uprawnień do kierowania, a pojazd, którym się poruszali, w ogóle nie powinien wyjeżdżać na drogę.
- Ciągnik nie był dopuszczony do ruchu. Ponadto w pojeździe zamontowana była tablica rejestracyjna od samochodu ciężarowego - powiedziała Kulikowska de Nałęcz.
Zobacz też: pod prąd w BMW. Kierowcy uciekali, 40-latek wolał zaryzykować
Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze przebadali dorosłych alkomatem. Dziadek i babcia byli trzeźwi.
Dziecko za kierownicą niesprawnego ciągnika
Za dopuszczenie 4-latka do kierowania pojazdem rolniczym jego opiekunów mogą spotkać poważne konsekwencje. Sprawą najprawdopodobniej zajmie się teraz sąd rodzinny, który oceni czy dziadkowie właściwie opiekowali się wnukiem.
Osobne postępowanie zostanie też wszczęte w sprawie właściciela ciągnika, który pozwolił, aby niesprawny pojazd wyjechał na drogę.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP