"Ekstremalnie trudny" pożar w Krośnie. Strażak zasłabł w czasie walki z ogniem. Wybuchają chemikalia
Pożar w Krośnie po 14 godzinach akcji gaśniczej nadal nie został ugaszony. Jak dowiedzieliśmy się od strażaków, wewnątrz budynku temperatura sięga 100 stopni Celsjusza. Dochodzi do eksplozji puszek z chemikaliami. Sytuacja po wielu godzinach jest bardzo trudna do opanowania. Jak informują Wirtualną Polskę służby, po 2:30 nadal nie udało się zlokalizować źródła pożaru.
10.07.2024 | aktual.: 11.07.2024 02:49
Przed godziną 10 w sklepie Markury Market przy ulicy Bieszczadzkiej w Krośnie na Podkarpaciu wybuchł pożar. Po przybyciu na miejsce okazało się, że ogień wybuchł w części magazynowej sklepu, gdzie przechowywane były materiały silnie łatwopalne, farby i oleje.
Ze sklepu ewakuowano 40 osób. Jak informuje Wirtualną Polskę straż pożarna, do pożaru doszło prawdopodobnie na skutek zwarcia w instalacji elektrycznej. Początkowo ogień był niewielki, ale w trakcje akcji zaczął się szybko rozprzestrzeniać. Na miejsce ściągane są jednostki z całego regionu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekstremalnie trudny pożar w Krośnie. "Jeden ze strażaków zasłabł"
Akcję utrudnia ogromny upał i duże zadymienie. Laboratorium z Leżajska sprawdzało jakość powietrza, bo wewnątrz magazynu znajdowała się m.in. chemia budowlana, której spalanie może powodować, że w powietrzu znajdą się toksyczne związki. Z ogniem walczyło 50 jednostek straży pożarnej, łącznie ponad 200 strażaków.
- Jeden ze strażaków zasłabł podczas akcji. Na miejscu została udzielona mu pomoc. To świadczy o trudnej sytuacji, z jaką mają do czynienia strażacy - mówi rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Komenda Wojewódzka PSP informowała również, że w akcji gaśniczej bierze udział robot Colossus, gaśniczo-rozpoznawczy robot. Może on wjechać w teren lub do budynku, do którego ze względu na możliwe niebezpieczeństwo nie wejdą strażacy.
Jak mówią nam strażacy, wewnątrz budynku temperatura sięga 100 stopni Celsjusza. Dochodzi do eksplozji puszek z chemikaliami. Sytuacja jest bardzo trudna do opanowania.
- Jest ekstremalnie trudno - mówi nam jeden ze strażaków.
Pracownicy Starostwa Powiatowego w Krośnie, które znajduje się w pobliżu, zostali poproszeni o opuszczenie budynku. Lokalni mieszkańcy skarżą się na mocno gryzący dym, który czuć nawet do 5 km od miejsca pożaru.
Problemy podczas akcji gaśniczej. Duże utrudnienia w ruchu
Po godzinie 17 strażacy wybudowali ponad 1000 metrową linię przesyłową wody z Lubatówki wzdłuż ul. Podkarpackiej. Sieć hydrantów jest niewydajna. Jak informują strażacy, nastąpił za duży spadek ciśnienia. Występują duże utrudnienia na DK28. Policja kieruje kierowców na objazdy.
Przed godziną 22 akcja gaśnicza nadal trwała. MPGK w Krośnie informowała o przerwach w dostawie wody na terenie całego Krosna, Potoka, Odrzykonia i Ustrobnej. Komunikat obowiązuje od środy wieczora do czwartku.
- Na miejscu są 62 zastępy straży pożarnych z woj. podkarpackiego, a także strażacy z woj. małopolskiego, którzy przyjechali do nas na naszą prośbę z robotem gaśniczym - przekazał przed godz. 22 w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. Jak wyjaśnił, na miejscu są dwa tego typu roboty - jeden z Podkarpacia i jeden z Małopolski.
Na miejscu pracuje ponad 250 strażaków.
- Gasimy część magazynową obiektu i cały czas bronimy przed ogniem część sklepu. W tej chwili akcja cały czas trwa i może potrwać jeszcze przez najbliższych kilka godzin - podkreślił rzecznik, informując również, że poszkodowanemu strażakowi, który zasłabł, została udzielona pomoc i nie wymagał on hospitalizacji. - Nie ma żadnych osób poszkodowanych - dodał.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji informuję, że na miejsce pożaru przybyła wojewoda Podkarpacki Teresa Kubas-Hul.
"Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, teren podzielono na 4 odcinki bojowe. Trwają działania w obronie części sklepowej. Stan powietrza będzie badany przez laboratorium Główny Inspektorat Ochrony Środowiska" - czytamy we wpisie.
Po godzinie 2:30 akcja gaśnicza wciąż trwa. Sekretariat Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie poinformował Wirtualną Polskę, że nadal nie jest wiadome, ile akcja może potrwać. - Lokalizacji miejsca pożaru nie ma, czyli do źródła nie dotarliśmy - podano.
Na miejscu jest 76 zastępów, 96 strażaków Państwowej Straży Pożarnej oraz 171 strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej. W dalszym ciągu strażakom pomagają dwa roboty specjalistyczne oraz dwa drony.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski