PolskaEkstremalne Zakopane

Ekstremalne Zakopane

Mimo powszechnej opinii, że Zakopane zostaje w tyle za innymi górskimi kurortami tak naprawdę prywatna inicjatywa robi wiele, aby wypoczywający pod Tatrami turyści mogli znaleźć to, co ich interesuje. Szczególnie dużo robi się dla osób, które przyjeżdżają tu w poszukiwaniu naprawdę mocnych wrażeń. Sporty ekstremalne to teraz jedna z najpopularniejszych form spędzania czasu. W dzisiejszych czasach coraz więcej osób szuka na wakacjach adrenaliny.

Ekstremalne Zakopane
Źródło zdjęć: © GK

08.07.2005 | aktual.: 08.07.2005 08:50

Zaczęło się od bungy

Zakopane w czasie letnich wakacji jawi się sennie i nieco nudnawo. Dla ludzi niezorientowanych oferta Podhala to przede wszystkim uroki Tatr, potem długo nic i na końcu kilka basenów, kręgielni czy wciąż straszące niewykończonymi murami miasteczko wodne. Zaczęło się od skoków na bungy pod Gubałówką. Najpierw przyjmowane z pewnym niedowierzaniem, potem już stało się naturalne, że nieopodal dolnej stacji kolejki na Gubałówkę, można skoczyć z wysokiego dźwigu.

Atrakcja ta nadal mimo upływu lat cieszy się ogromną popularnością. I co ciekawe okazuje się, że bardziej odważne są panie. - Częściej musimy zwozić na dół mężczyzn, którzy tam u góry przed skokiem nagle rezygnują - mówi Andrzej, obeznany w skokach bungy. - Panie jeśli już się zdecydują to skaczą i nie rezygnują - są bardziej zacięte. Rekordzista wiekowy pod Gubałówką miał ponad 70 lat.

Paralotnie nad miastem

Są i inne, młodsze, może ciekawsze metody zapewnienia sobie mocnej dawki adrenaliny. Choćby paralotniowe loty tandemowe. Bez żadnego doświadczenia możemy się zgłosić do profesjonalistów, którzy podepną nas do "skrzydła" i razem z nami polecą. A skąd? Oferta jest tutaj bardzo duża.

Możemy latać z Gubałówki już za sto złotych, lot z Kasprowego Wierchu to już koszt około trzystu złotych, najbardziej kosztowne, ale i dostarczające wrażeń są loty z Czerwonych Wierchów. Tutaj musimy liczyć się z wydatkiem około pięciuset złotych. I w zasadzie nie ma tu prawie żadnych ograniczeń. - Jedyne kryterium to waga pasażera - tłumaczy Michał Ślizowski z Centrum Sportów Extremalnych. - Ochotnik do tandemu na paralotni może ważyć minimum 40 kilogramów, a maksymalnie 120.

Co ciekawe okazuje się, że jeśli już zdecydujemy się na szybowanie nad Tatrami to już w czasie lotu nie oblatuje nas strach. - Od początku mojej pracy w tej branży, tylko raz zdarzyło mi się, że pasażer poprosił o lądowanie - przypomina sobie Michał Ślizowski. - W każdej innej sytuacji tam u góry zapominamy o strachu i obawach. Jest pięknie jak filmie.

Z nurtem w pontonie

To oczywiście nie koniec ekstremalnych sposobów na spędzanie czasu na Podhalu. Możemy np. zdecydować się na spływ górską rzeką pontonem. - Rwący nurt, pięciu pasażerów w dmuchanej łodzi i prawdziwa przygoda - rozpromienia się Natalia Maksymowicz z firmy Explorer. - Każdy z uczestników raftingu zostaje przeszkolony, dostaje piankowy strój i kask i rusza w drogę. Przy odpowiednim zorganizowaniu imprezy nie ma miejsca na ryzyko wypadku. A wrażenia są niecodzienne.

Jeśli chcemy jeszcze mocniejszych wrażeń możemy spróbować spływu górskim potokiem na specjalnie skonstruowanej desce z uchwytami dla człowieka. Reszta zależy od nas. Przy hydrospidzie trzeba nauczyć się jak np. uniknąć zderzenia z podwodnymi kamieniami. Ale i to tłumaczą trenerzy przed szkoleniem. Spływ pontonem górską rzeką to koszt około stu złotych od osoby. Jeśli nie pasjonuje nas woda, możemy wybrać się na wyprawę w głąb ziemi.

Warto pamiętać, że o jaskini zazwyczaj schodzimy w dziesięcioosobowych zespołach. Nie ma też większego problemy, aby wziąć udział w kursie nurkowania. Tutaj jednak musimy się już liczyć z wydaniem prawie tysiąca złotych. Jeśli więc szukamy mocnych wrażeń pod Tatrami, to czeka na nas naprawdę bogata oferta. Każdy miłośnik ekstremalnych sportów może znaleźć dla siebie coś ciekawego. I oferta ta z roku na rok jest coraz bogatsza.

Przemysław Bolechowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)