Czy Putin straszył? "Ja się go boję od 24 lat"
W czwartek Władimir Putin wygłosił doroczne orędzie do narodu. Zarzucił Zachodowi, że wywołał konflikty na Ukrainie, czy na Bliskim Wschodzie. Nie zabrakło także pewnego straszaka. Przyznał, że rosyjskie strategiczne siły nuklearne są w stanie pełnej gotowości. W programie "Newsroom" prowadzący Paweł Pawłowski zapytał b. korespondentki polskich mediów w Rosji Krystyny Kurczab-Redlich, czy boi się prezydenta Rosji po tym, co powiedział. - Ja się go boję od 24 lat - odparła. Powiedziała, że to, co wczoraj zobaczyła, jest potwierdzeniem wielkiego dążenia Putina do dorównania Związkowi Radzieckiemu. - On się nieustanie zresztą do tego odwołuje - przyznała Kurczab-Redlich. Odniosła się także, do tematu broni nuklearnej. - Groził bardzo całemu światu, ale czym groził? - zapytała retorycznie b. korespondentka. Tłumaczyła, że Putin mówił w kontekście broni jądrowej o tym, że to Rosji się wmawia, że chcą jej użyć oraz że nieprawdą jest, że umacniają potęgę jądrową w kosmosie. - Im bardziej Putin temu zaprzecza, tym bardziej możemy wierzyć, że tak jest - podsumowała.