Duda "będzie miał zepsuty weekend" po debacie? Ekspert podał powód
W nocy z wtorku na środę odbyła się debata prezydencka Kamala Harris - Donald Trump. Podczas dyskusji pojawił się wątek wojny w Ukrainie. Prowadzący David Muir zapytał Trumpa: "czy chce pan, żeby Ukraina wygrała tę wojnę?". Jednak kandydat Republikanów nie odpowiedział wprost na pytanie. - Mówi, że skończyłby tę wojnę, bo po prostu by się poddał - stwierdziła Harris. - Czemu nie zwrócisz się do 800 tys. członków Polonii mieszkających tutaj, w Pensylwanii, jak szybko oddałbyś Polskę za przysługę i coś, co rozumiesz jako przyjaźń z dyktatorem, który zjadłby cię na lunch - dodała kandydatka Demokratów. W programie "Newsroom" WP dr Mirosław Oczkoś stwierdził, że w debacie zaskoczyło go kilka rzeczy. - Przede wszystkim to, że Donald Trump nie był w stanie zagrać odpowiedzi, co z Ukrainą i Rosją. Raz można było uciec, drugi raz było już dziwnie - skomentował ekspert. Gość programu stwierdził również, że "powołanie się na Viktora Orbana jako męża stanu, który docenia Trumpa w Europie, to już jest desperacja". W kontekście pojawienia się polskiego wątku w rozmowie ekspert żartobliwie ocenił, że "być może prezydent Duda będzie miał zepsuty weekend, ponieważ nie został wymieniony z imienia i nazwiska". - Polska jest ważna, będzie ważna z wielu powodów. Jeżeli zostanie ekipa demokratyczna, to będą jeszcze lepsze stosunki - wskazał gość programu. Dodał jednak, że "nie przypisywałby Polsce większego znaczenia w kampanii prezydenckiej w USA".