Ekspert: decyzja KE ws. Polski może mieć odwrotny skutek
• Ekspert brytyjskiego ośrodka Open Europe ocenia decyzję KE
• "Możliwy skutek odwrotny od zamierzonego"
• Decyzja "ustępstwem na rzecz jastrzębi w Komisji"
13.01.2016 20:25
- Oczywiście bardzo ważny jest szacunek dla Trybunału Konstytucyjnego, którym nie wolno manipulować, a media muszą być niezależne. Ale z tym problemy ma więcej krajów członkowskich UE, a nie tylko Polska. Najgorszym sposobem zajmowania się tymi problemami są próby pouczania krajów o demokracji przez ponadnarodową strukturę biurokratyczną, która nie pochodzi z wyboru - ocenił Pieter Cleppe.
- Zapobieganie zagrożeniem dla państwa prawa to zadanie organizacji pozarządowych i think tanków, a przede wszystkim polskiego społeczeństwa obywatelskiego i opozycji - dodał.
Zdaniem eksperta krytykowanie i próby pouczania podejmowane przez Komisję Europejską mogą przynieść rezultat odwrotny od zamierzonego, bo sprowokują argumenty o tym, że "suwerenność Polski jest naruszana przez europejskie instytucje". "- To zaś pozwoli odwrócić uwagę od istoty problemu - ocenił ekspert.
Według Cleppego na razie działania KE wobec Polski mają polegać na wymianie informacji. - Decyzja ta wygląda na kompromis pomiędzy tymi komisarzami, którzy chcieli iść dalej, a tymi, którzy byli bardziej powściągliwi i chcieli jedynie dialogu z polskim rządem - ocenił.
- To ustępstwo na rzecz jastrzębi w Komisji - dodał ekspert. Jego zdaniem do "jastrzębi" zalicza się wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans, a szef Komisji Jean-Claude Juncker był raczej za dialogiem.
KE postanowiła w środę rozpocząć wobec Polski pierwszy etap procedury mającej na celu przeciwdziałanie zagrożeniom dla państwa prawa. Jak poinformował Timmermans, celem jest dialog z polskim rządem i wyjaśnienie problemów. Według niego decyzja ma związek z tym, że dwa orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie jego składu i wyboru sędziów nie są przestrzegane przez polskie władze, a nowelizacja ustawy o TK może utrudnić jego działalność.
Z Brukseli Anna Widzyk