Eksperci z Polski i Niemiec oceniają relacje naszych krajów za rządów PiS. Co nas najbardziej dzieli, a co łączy?

• Tomasz F. Krawczyk oddziela "histeryczne" media od merytorycznej warstwy polsko-niemieckich relacji

• Niemcoznawca przyznaje też, że Angela Merkel nie poluzuje sankcji wobec Rosji

• Z kolei Joerg Forbrig ostrzega, że jeśli Warszawa nie weźmie sobie do serca krytyki, nasze stosunki mogą się ochłodzić

• Ekspert wyjaśnia też, dlaczego jedna z najwrażliwszysch spraw między naszymi krajami - Nord Stream II - może się okazać zaskakująco łatwa do rozwiązania

Premier Beata Szydło i kanclerz Angela Merkel; zdjęcie archiwalne
Źródło zdjęć: © AFP | Clemens Bilan
Małgorzata Gorol

Wizyta Angeli Merkel stała się przyczynkiem do przyjrzenia się bliżej polsko-niemieckim relacjom, od kiedy władzę przejęło nierzadko krytykowane na zachodzie Europy Prawo i Sprawiedliwość. Jakie są newralgiczne kwestie w naszych stosunkach, a co nas najbardziej łączy? Czy uda się znaleźć kompromis w takich sprawach jak wizja przyszłej Unii czy Nord Stream II? I dlaczego relacje naszych mediów i polityków potrafią być tak ambiwalentne? To niektóre kwestie, o jakie zapytaliśmy dwóch ekspertów - z Polski i Niemiec.

Tomasz F. Krawczyk, ekspert ds. prawa europejskiego i niemcoznawca

- Trzeba oddzielić warstwę medialną i opinii publicznej od warstwy merytorycznej, politycznej - komentuje ostatni rok relacji polsko-niemieckich Tomasz F. Krawczyk. Jak dodaje, ta pierwsza jest "wręcz histeryczna". - Niemiecka prasa publikuje coraz bardziej absurdalne artykuły na temat tego, co dzieje się w Polsce, co jest po części winą korespondentów tych mediów. (…) Z drugiej strony w Polsce mamy do czynienia z niemądrymi reakcjami szczególnie w prawicowych mediach, które zawężają pole manewru dla dyplomacji - wyjaśnia.

Tymczasem w "warstwie merytorycznej i politycznej" ekspert podkreśla, że są tematy, które powinny nas łączyć z sąsiadem, ale o nich nie rozmawiamy. Zdaniem Krawczyka takimi stycznymi punktami mogłyby być m.in. chęć zreformowania Unii Europejskiej i propozycje w tej sprawie niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeublego. - To nie Grupa Wyszehradzka, a Niemcy powinny być dla nas partnerem do rozmów o zmianach w UE. Piłeczka jest po naszej stronie - komentuje. Według eksperta rozmowy między naszymi krajami należałoby także przenieść z ministerstw spraw zagranicznych na poziom premier Beata Szydło - kanclerz Angela Merkel.

Za najbardziej wrażliwe w relacjach między Polską i Niemcami Krawczyk uznaje z kolei kwestie budowy gazociągu Nord Stream II oraz uchodźców. Jak ocenia ekspert, mimo kłopotów gospodarczych Zachodniej Europy jej kraje i tak mają większe możliwości finansowe i asymilacyjne, by sprostać kryzysowi migracyjnemu. - Jesteśmy wciąż gospodarkami rozwijającymi się, które większość swoich środków muszą poświęcać na własny rozwój - dodaje. Oba te tematy, według Krawczyka, powinny być poruszane w rozmowach z Berlinem w ramach większych pakietów. - Należy pamiętać, że Angela Merkel jest osobą do cna pragmatyczną i racjonalną - podkreśla ekspert.

Krawczyk zwraca uwagę na jeszcze jedną łączącą nas sprawę - politykę wobec Rosji. - Dopóki Rosja będzie destabilizować sytuację na Wschodzie, kanclerz Niemiec nie dopuści do poluzowania wobec niej sankcji. Angela Merkel jest gwarancją tego, że polski interes będzie raczej niepomijany niż pomijany - mówi ekspert, dodając, że może się to diametralnie zmienić, gdyby władzę w kraju przejęło SPD.

Także lider PiS Jarosław Kaczyński, choć w przeszłości krytykował kanclerz Niemiec, w niedawnej rozmowie z niemiecką gazetą "Bild" mówił o tym, że byłoby lepiej, gdyby pozostała u władzy. Taki zwrot można było zauważyć i w niemieckich mediach, piszących wcześniej w ostrym tonie o zmianach w Polsce. "Berliner Zeitung" podkreślał ostatnio, że polski "zły rząd" ma też dobre pomysły na reformy (czytaj więcej)
. Skąd takie "schizofreniczne" podejście w naszych relacjach?

Według Krawczyka wynika to m.in. z kalkulacji politycznych. - Im bardziej w Polsce prawicowa prasa będzie uderzać w Angelę Merkel i Niemcy, tym pole manewru będzie się zmniejszać. To nie tylko nierozsądne, ale i nieodpowiedzialne - wyjaśnia. - Z kolei w Niemczech powoli następuje otrzeźwienie, że może w Polsce nie dzieje się tak źle, jakby się wydawało. Ten stary polityczny establishment był i będzie antypisowski, ale musimy to przyjąć do wiadomości i działać niezależnie od tego, bo to świadectwo profesjonalnej dyplomacji - dodaje. Według Krawczyka nie należy też zbytnio przejmować się kolejnymi nieprzychylnymi artykułami na temat Polski w zagranicznej prasie, ale skupiać się na działaniach. - To da świadectwo opinii publicznej, że potrafimy współpracować - mówi.

A jak dziś niemieckie społeczeństwo postrzega Polskę i nasze obecne władze? Według Krawczyka stan wiedzy Niemców o naszym kraju jest dużo większy niż przed choćby przed dekadą, ale wciąż nie jest on bardzo duży. - Przede wszystkim otrzymują bardzo skrajnie subiektywny obraz przez media - wyjaśnia.

Czy uda nam się więc łatwo znaleźć wspólny język także w innych tematach często poruszanych w Polsce, jak kwestia polskiej mniejszości za Odrą czy odbierania przez Jugendamty dzieci polskim rodzinom? Krawczyk wątpi, by przywrócono dla Polaków status mniejszości w Niemczech. Jak wyjaśnia, z obawy przed efektem domina. W ocenie eksperta przyznanie w Polsce w latach 90. ub wieku praw ułatwiających mniejszości niemieckiej posiadanie przedstawiciela w sejmie również nie było trafione. - Ale dyskusja, by w tej chwili im je odbierać, jest kompletną dziecinadą - dodaje.

Niełatwa będzie też, według eksperta, sprawa Jugendamtów, bo "niemiecka administracja centralna ma mały na nie wpływ". Jak wyjaśnia Krawczyk, podlegają one samorządom. - Nie jest to jednak niemożliwe do rozwiązania, tylko poprzedni polski rząd nie miał pomysłu, jak się za to zabrać - dodał.

Joerg Forbrig z German Marshall Fund w Berlinie

Według Joerga Forbriga od czasu upadku żelaznej kurtyny relacje między Polską i Niemcami stawały się "coraz bliższe, lepsze i cieplejsze", a Berlin widział w Warszawie partnera równie ważnego, jak w innych zachodnich stolicach. Jednak "w ostatnim roku te stosunki zdecydowanie się ochłodziły". Jak dodaje ekspert, polskie władze były bardziej krytyczne w stosunku do Niemiec. Tymczasem, mimo ostrych słów, kierowanych w Europie w stronę Polski, niemiecki rząd "powstrzymywał się od otwartej krytyki". - To było, w mojej ocenie, rozważne i pozwoliło na utrzymanie nienaruszonych relacji politycznych między obiema stolicami. Jednak dalszy ich rozwój będzie w dużej mierze zależeć od tego, czy rząd w Warszawie weźmie lub nie sobie do serca usprawiedliwioną krytykę wobec jego krajowych działań. Jeśli tak, partnerstwo między Polską i Niemcami będzie się dalej rozwijać. Jeśli nie, stanie się ono nieuchronnie bardziej oziębłe - mówi ekspert.

Które kwestie między Berlinem i Warszawą są najbardziej newralgiczne? Według Forbriga to podejście do integracji europejskiej - Niemcy chcą jej pogłębienia, czemu niechętna jest Polska. - To fundamentalna różnica i najpewniej nie uda się jej szybko zniwelować - wyjaśnia. Kolejne to: uchodźcy, wizja Europy po Brexicie oraz reakcja na agresywną politykę Rosji. Ekspert GMF widzi jednak "mosty" między stanowiskami obu krajów. Jak wyjaśnia, wojna na Ukrainie przybliżyła Berlin do Warszawy, także w kwestiach europejskich oba państwa zgadzają się, że "podstawa europejskiej integracji, jaką są cztery wolności, musi zostać zachowana". - Oba kraje są tak ściśle powiązane na poziomie gospodarek i społeczeństwa, jak nigdy wcześniej w historii - dodaje.

Ekspert przyznaje, że niektóre zagadnienia w naszych relacjach mają dużo szerszy, europejski wymiar, ale podziały malują się na bardzo różnych liniach. - W niektórych (przypadkach - red.) Polska i Niemcy znajdują się po tej samej stronie, w innych są w przeciwnych obozach - komentuje Forbrig, podkreślając, że to pokazuje trzy rzeczy: jak wiele spraw Europa rozwiązuje wspólnie, że "nie ma już prostego podziału na Wschód i Zachód czy na nowych i starych członków" i że możliwe jest poradzenie sobie z tymi różnicami dzięki gotowości do ustępstw. - Ustępstwo, ze strony, powiedzmy, Polski w kwestii A, może być poczynione w zamian za ustępstwo ze strony Niemiec w kwestii B - dodaje.

To, że Jarosław Kaczyński raz krytykuje kanclerz Niemiec, a raz podkreśla, że powinna dalej rządzić, i podobnie niemieckie media z jednej strony ganiące, a z drugiej chwalące polski rząd, Forbrig określa po prostu realizmem. - Niemiecka strona rozumie, że nowy polski rząd zostaje, na pewno na czas, na który został wybrany. Czekanie na wygaśnięcie kadencji nie wchodzi w grę, bo zbyt wiele palących kwestii politycznych wymaga rozwiązań możliwych do osiągnięcia tylko przy współudziale Polski. A polska strona rozumie, że rząd Merkel jest lepszy od możliwych alternatyw. Biorąc tylko pod uwagę niedawne wypowiedzi kierownictwa SDP na temat Rosji i NATO, staje się jasne, że Warszawa nie może być zainteresowana zmianą na stanowisku kanclerza w Berlinie - komentuje.

Forbrig podobnie jak Krawczyk podkreśla, że niemieckie społeczeństwo nie interesuje się szczególnie polską polityką i - jak dodaje - nie wpływa ona też mocno na postrzeganie Polski i Polaków przez Niemców, które jest raczej bardzo pozytywne. - Z kolei ci bardziej zainteresowani Polską wydają się być rozdarci między dwoma poglądami. Z jednej strony wielu niepokoi się środkami politycznymi, po jakie sięgnął nowy rząd, i obawia się, że Polska, kolejny członek UE ze Wschodu, zwalnia tempo demokratycznych reform ostatnich 25 lat. Z drugiej, wielu jest przekonanych, że Polacy i ich często demonstrowana wola, by bronić wolności, utrzyma w ryzach nowy rząd i jego pragnienie kontroli - ocenia.

Ekspert GMF pytany także o plany rozbudowy Gazociągu Północnego, kwestie Polaków w Niemczech czy głośne sprawy związne z Jugendamtami, ocenia, że "choć może brzemić to zaskakująco, najpewniej łatwiejszym problemem do związania jest Nord Stream II". Jak podkreśla, ta koncepcja jest forsowana raczej przez ministrów SPD niż panią kanclerz. - Wydaje się nawet, że Merkel ma cichą nadzieję, że ten projekt zostanie zastopowany przez innych UE, czy to przez Komisję Europejską, czy państwa członkowskie, jak Polska - komentuje i dodaje, że po wyborach w jednym z landów, dla których gazociąg oznacza miejsca pracy, kanclerz może nawet "zająć bardziej otwarte i negatywne stanowisko" wobec niego.

Z kolei kwestie mniejszości polskiej w Niemczech czy Jugendamtów nie są już za Odrą tak nośnymi tematami. - Polska wspólnota jest wspólnotą migracyjną jak każda inna, a nie historyczną mniejszością jak Duńczycy czy Serbołużyczanie. Na pewno możliwe jest zapewnienie jej więcej praw i infrastruktury, ale jest mało prawdopodobne, że kiedyś zyska status mniejszości - komentuje ekspert.

Według Forbriga choć sprawy polskich rodziców walczących z Jugendamtami "są niefortunne, nie można mówić o systematycznej dyskryminacji". Organom tym bowiem - jak podkreśla ekspert - podlegają wszyscy rodzice, a od jego bezzasadnych działań można się odwołać. Forbrig przywołał przy tym niedawny przypadek polskich rodziców. Ekspert przyznaje jednak, że Jugendamt należałoby "uczulić na szczególne obawy związane z dziećmi urodzonymi przez imigrantów". - Jednak ani polska wspólnota, ani polskie dzieci w Niemczech nie powinny tak naprawdę być ciężarem dla polsko-niemieckich stosunków - ocenia ekspert.

Wybrane dla Ciebie
Czarzasty podjął decyzję ws. startu na szefa partii
Czarzasty podjął decyzję ws. startu na szefa partii
Polska odsunięta od rozmów ws. Ukrainy. Media komentują
Polska odsunięta od rozmów ws. Ukrainy. Media komentują
Ksiądz kopał psa. Skończył z niewielką grzywną
Ksiądz kopał psa. Skończył z niewielką grzywną
11-latek mówił o zmarłej mamie. Tłumaczka nie wytrzymała
11-latek mówił o zmarłej mamie. Tłumaczka nie wytrzymała
Rosja nie zaatakuje? Ławrow proponuje Europie pakt
Rosja nie zaatakuje? Ławrow proponuje Europie pakt
ABW przyszło do hotelu w Warszawie. Takie były kulisy zatrzymania rosyjskiego naukowca
ABW przyszło do hotelu w Warszawie. Takie były kulisy zatrzymania rosyjskiego naukowca
Ukraina uderza na północy Rosji. Atak na zakłady chemiczne Acron
Ukraina uderza na północy Rosji. Atak na zakłady chemiczne Acron
Szef BBN o poborze do wojska. Bogucki wyjaśnia
Szef BBN o poborze do wojska. Bogucki wyjaśnia
Znęcali się nad podopiecznymi. 13-latek podjął próbę samobójczą
Znęcali się nad podopiecznymi. 13-latek podjął próbę samobójczą
Zbrodnia na działkach w Łodzi. 45-latek w areszcie
Zbrodnia na działkach w Łodzi. 45-latek w areszcie
Rozmowy z USA o planie pokojowym. Merz podał termin
Rozmowy z USA o planie pokojowym. Merz podał termin
Nawrocki o "sukcesie". "Cieszę się, że nie podpisaliśmy"
Nawrocki o "sukcesie". "Cieszę się, że nie podpisaliśmy"