Eksperci po rozmowie Putin-Trump: sankcje nie będą zniesione szybko
Rosyjska prasa pisze o ostrożnym optymizmie ekspertów po rozmowie telefonicznej prezydentów USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina. Eksperci oceniają, że zniesienie sankcji nie nastąpi prędko, ale dodają, że "zaczęto odmrażać dialog".
31.01.2017 | aktual.: 31.01.2017 06:27
"Nawet jeśli prezydenci obu krajów znajdą wspólny język, to Trumpowi nie będzie łatwo przekonać członków obu amerykańskich partii, że nowe odprężenie przyniesie USA korzyści. Z tego względu, mimo prawdopodobnego nawiązywania współpracy z Moskwą w poszczególnych sferach, mogą jeszcze minąć lata, zanim odbudowane zostanie zaufanie i współdziałanie na pełną skalę" - powiedział dziennikowi "Kommiersant" Anton Fiedaszyn z Uniwersytetu Amerykańskiego w Waszyngtonie.
Jego zdaniem Trump, uwzględniając silny opór w Kongresie USA, raczej nie będzie spieszyć się z "poświęcaniem cennego kapitału politycznego na kardynalną poprawę stosunków z Moskwą".
Dyrektor Instytutu Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych Rosyjskiej Akademii Nauk Fiodor Wojtołowski uważa, że "jeśli nowa administracja w Białym Domu zechce znieść tę część sankcji, która wprowadzana była rozporządzeniami prezydenckimi i do której zniesienia niepotrzebne są uchwały Kongresu, to na Kapitolu pojawi się poważny opór". Tak więc dylemat polega na tym, "czy biznesmen i pragmatyk Trump będzie miał wystarczająco dużo chęci i zasobów, by dalej inwestować swój kapitał polityczny w normalizowanie stosunków z Rosją" - oświadczył ekspert w rozmowie z "Kommiersantem".
Z oceną, że Trumpowi będzie bardzo trudno znieść szybko sankcje wobec Rosji, zgadza się uważany za jednego z najlepszych rosyjskich specjalistów od spraw międzynarodowych Siergiej Karaganow. Jego zdaniem "na razie są to tylko oczekiwania, które mogą się nie spełnić". Karaganow powiedział dziennikowi "Izwiestija", że "dla Trumpa nawiązywanie dialogu z Rosją jest ważne, ale nie pierwszoplanowe".
"Praktyka stosunków dwustronnych pokazuje, że nastawienie na początku na budowanie dobrych stosunków tworzy iluzję 'miesiąca miodowego' - tak było pomiędzy 'przyjacielem' Borysem Jelcynem i 'przyjacielem' Billem Clintonem oraz 'przyjaciółmi' Władimirem Putinem i George'em W. Bushem" - pisze gazeta "RBK", przywołując ocenę politologa Maksima Suczkowa.
Jak zauważa ten ekspert z Rosyjskiej Rady Spraw Międzynarodowych, problemy w relacjach Rosji i USA mają charakter systemowy. Ważne byłoby, aby osobista sympatia przywódców przyczyniała się do budowania szerszej i bardziej trwałej bazy stosunków między dwoma krajami. Z tego względu - zdaniem Suczkowa - rozsądne byłoby wznowienie pracy komisji prezydenckich i innych form współpracy zamrożonych w ostatnich latach.
Dyrektor programowy Klubu Wałdajskiego Andriej Suszencow podkreślił w rozmowie z "RBK", że w komunikacie Kremla po rozmowie telefonicznej prezydentów mowa była o nastawieniu obu stron na budowanie stosunków na bazie równoprawności. "Rosja od dawna dążyła do zbudowania naszych relacji na tej podstawie" - podkreśla Suszencow i ocenia, że Trump w stosunkach z Rosją "jest gotowy do nowego podejścia", odmiennego niż stanowisko jego poprzednika Baracka Obamy.
Dziennik "Moskowskij Komsomolec" ocenia, że dobrze się stało, iż pierwsza rozmowa telefoniczna obu liderów "nie doprowadziła do żadnych przełomowych ustaleń w rodzaju wzajemnego zniesienia sankcji". "Gdyby nowy amerykański przywódca teraz podjął decyzję o niezwłocznym zniesieniu sankcji wobec Rosji, napotkałby jeszcze ostrzejszy i skonsolidowany opór ze strony elity politycznej USA" - tłumaczy gazeta.
Rozmowa Putin - Trump
Podczas sobotniej rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa i Władimira Putina prezydent USA powiedział, że naród amerykański odnosi się z sympatią do Rosji i jej obywateli - oświadczył Kreml. Obaj prezydenci rozmawiali o koordynacji działań w celu pokonania Państwa Islamskiego w Syrii, mówili też o Ukrainie, a za priorytet uznali połączenie wysiłków w walce z terroryzmem - podał Kreml. Ponadto podjęto decyzję o przygotowaniu bezpośredniego spotkania Putina i Trumpa. Biały Dom, jak na razie, nie odniósł się do pierwszej rozmowy szefów państw.
Sobotnia rozmowa przywódców przebiegła w "pozytywnym i rzeczowym" duchu - tak głosi komunikat prasowy Kremla. Wynika z niego, że przywódcy omówili aktualne problemy międzynarodowe, w tym walkę z terroryzmem, sytuację na Bliskim Wschodzie, konflikt arabsko-izraelski, sferę stabilności strategicznej i nierozprzestrzeniania broni jądrowej, sytuację wokół irańskiego programu jądrowego i Półwyspu Koreańskiego.
Prezydenci - jak poinformowano - poruszyli także główne aspekty kryzysu na Ukrainie. Ustalono nawiązanie partnerskiej współpracy "w tych wszystkich, a także w innych kierunkach" - przekazał Kreml.
W komunikacie podkreślono, że jako priorytet prezydenci ocenili zjednoczenie wysiłków w walce z głównym zagrożeniem - terroryzmem międzynarodowym. Przywódcy Rosji i USA opowiedzieli się za nawiązywaniem realnej koordynacji działań rosyjskich i amerykańskich w celu pokonania Państwa Islamskiego oraz innych grup terrorystycznych w Syrii.