Eksperci od katastrofy smoleńskiej są zastraszani? Antoni Macierewicz komentuje
Zwolennicy "pancernej brzozy" ze strachu "chcą zablokować obiektywne badania naukowe" - twierdzi Antoni Macierewicz. W ten sposób komentuje doniesienia dotyczące gróźb kierowanych do naukowców badających katastrofę smoleńską.
Do amerykańskich naukowców są wysyłane maile z pogróżkami. Nasiliły się po rozpoczęciu prac nad stworzeniem wirtualnego modelu Tu-154M - mówił wiceprzewodniczący podkomisji ds. ponownego zbadania wypadku pod Smoleńskiem Wiesław Binienda. W rozmowie z "Gazetą Polską" do sprawy odniósł się przewodniczący komisji Antoni Macierewicz.
Jego zdaniem, maile, jakie otrzymują uczeni, mają zdyskredytować ich prace, a w konsekwencji skłonić ich do zrezygnowania z badania katastrofy smoleńskiej.
Dodał, że prace prowadzone przez naukowców z National Institute For Aviation Research z uniwersytetu stanowego Wichita z Kansas pozwolą sporządzić cyfrowy model maszyny, która uległa katastrofie. - Chodzi o bardzo precyzyjne odwzorowanie struktury całego samolotu, która następnie w formie numerycznej pozwoli na skonstruowanie modelu i wykorzystywanie go do sprawdzenia, jak samolot Tu-154M zachowałby się w danej sytuacji - powiedział Macierewicz.
Wtedy, jak zaznaczył, "w sposób weryfikowalny, naukowy, będziemy mogli sprawdzić prawdziwość hipotez - jeśli w ogóle możemy użyć w tym przypadku tego słowa - zawartych w raportach Tatiany Anodiny i Jerzego Millera".
Podkreślił, ze wyniki badań opublikowane w kwietniu 2017 roku były "przełomowe". Przypomnijmy, że dotyczyły drzwi w lewej części kadłuba przed skrzydłem - "miejsca, w którym najprawdopodobniej nastąpiła eksplozja". - Kwestia eksplozji w tym miejscu nie ulega wątpliwości, Rosjanie jedynie próbowali ukryć jej prawdziwe przyczyny - stwierdził.
Źródło: "Gazeta Prawna"