Katastrofa smoleńska. Są nagrania z kamer, będzie nowy raport
Były: brzoza i wybuch na pokładzie. Teraz do teorii w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej dołączają "tajemnicze czynności przy lewym skrzydle samolotu" niedługo przed wylotem. Wszystko miały zarejestrować kamery.
W kwietniu, w 8. rocznicę katastrofy prezydenckiego Tu-154, zaprezentowany zostanie raport podkomisji smoleńskiej. Jak podaje "Gazeta Polska", prawdopodobnie włączone zostanie do niego także "solidne, oparte jedynie na faktach, a nie domniemaniach, opracowanie" na temat nagrań z Wojskowego Portu Lotniczego Warszawa-Okęcie. Co zarejestrowały kamery?
Według informacji tygodnika, na nagraniu sprzed 5 w nocy widać światło latarki. Przez 15 minut "osobnicy dokonują jakichś czynności przy lewej części skrzydła, gdzie według podkomisji smoleńskiej nastąpiła seria eksplozji". Trudno jednak zidentyfikować osoby z nagrania. Było bowiem "zbyt ciemno, a kamery za bardzo oddalone".
"Zdaniem doświadczonego samolotowego mechanika, z którym rozmawiała podkomisja, nikt z obsługi technicznej lub załogi nie robiłby niczego aż tak długo przy tym jednym elemencie maszyny (chyba że wystąpiłaby poważna awaria, a takiej przed samym wylotem nie odnotowano)" - informuje "GP". Jak dodaje, mało prawdopodobne jest, by osoby z nagrania były przedstawicielami Biura Ochrony Rządu. "Na pewno nie była to rutynowa kontrola BOR" - podkreśla tygodnik.
Kamery miały zarejestrować tez "rutynową i pobieżną" kontrolę samolotu przed wylotem oraz m.in. spotkanie kpt. Arkadiusza Protasiuka z gen. Andrzejem Błasikiem. Mowa o 3-sekundowym standardowym zameldowaniu gotowości do lotu. Co więcej, na nagraniach widać podobno, że przed odlotem do maszyny miało dostęp wiele osób bez widocznego nadzoru BOR. Ponadto, kamery miały pokazać, że silniki maszyny nie były włączone.
Na doniesienia "Gazety Polskiej" odpowiedział Maciej Lasek, były przewodniczący komisji badającej katastrofę smoleńską. Podkreślił, że przy samolocie rano było sześciu techników.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przypomnijmy, że Zespół ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku został powołany 8 lipca 2010 roku. Szefem podkomisji jest były szef MON Antoni Macierewicz.
Zobacz także: Joanna Kluzik-Rostkowska o Antonim Macierewiczu. "Nie znam drugiego takiego przypadku"”
Źródło: Interia