PolskaEksperci: być może Sejm nie pracował nad projektem budżetu z 30 września

Eksperci: być może Sejm nie pracował nad projektem budżetu z 30 września

Notatka sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz wskazuje na możliwość, iż Sejm nie podjął prac nad projektem budżetu na 2006 rok, który został wniesiony przez rząd 30 września ubiegłego roku, lecz nad projektem wniesionym 19 października.

Notatka, datowana na 19 stycznia a wykonana przez eksperta ds. legislacji Wojciecha Odrowąż-Sypniewskiego, dotyczy znaczenia prawnego różnic między projektem Ustawy budżetowej na 2006 rok z 30 września, a tym wniesionym 19 października - w pierwszym dniu nowej kadencji parlamentu. Kopię notatki przekazał w czwartek dziennikarzom wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO).

W projekcie, który trafił do Sejmu 19 października, dwa artykuły (art. 8 oraz art. 10) uzupełnione zostały o dodatkowe ustępy, czego konsekwencją są - według notatki - różnice w jednym z załączników dotyczące wydatków oraz rezerw celowych.

Różnice między oboma projektami - głosi notatka - "potwierdzają, jak się wydaje, pogląd że Rada Ministrów wnosząc w dniu 19 października 2005 r. zmieniony projekt ustawy budżetowej na rok 2006 stała na stanowisku, że wraz z końcem IV kadencji Sejmu zamknięciu uległy prace" nad projektem budżetu wniesionym 30 września.

Według autora notatki, z pisma przewodniego premiera dołączonego do projektu złożonego 19 października, "jednoznacznie wynika", że kierując ten projekt do Sejmu, rząd "wykonuje inicjatywę ustawodawczą, nie zaś przedkłada poprawkę do projektu wniesionego 30 września 2005 r."

"Stanowisko Rady Ministrów w sprawie obowiązywania zasady dyskontynuacji (jeśli prace nad ustawą nie zostały zakończone w poprzedniej kadencji Sejmu, nie są kontynuowane w następnej - PAP) w odniesieniu do projektu ustawy budżetowej podzielił Sejm V kadencji rozpoczynając prace nad projektem przedstawionym przez rząd w dniu 19 października" - głosi notatka sejmowego eksperta.

Według niego, należy zastanowić się nad zagadnieniem, czy rozpatrywanie przez Sejm projektu złożonego 19 października można uznać za kontynuację prac nad "odmiennym z prawnego punktu widzenia" projektem złożonym 30 września.

Stanowisko, że nie była to kontynuacja prac "musiałoby prowadzić do konkluzji, że Sejm V kadencji nie podjął prac nad projektem przedstawionym 30 września 2005 r."

Od kilku dni toczy się spór opozycji i PiS o to, kiedy mija termin zakończenia prac parlamentarnych nad budżetem, a w konsekwencji o to, kiedy prezydent - ze względu na nieuchwalenie w terminie budżetu - mógłby rozwiązać parlament.

Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta oświadczyli, że Lech Kaczyński skłania się ku interpretacji, iż termin ten mija na przełomie stycznia i lutego - czyli, że w przypadku budżetu obowiązuje zasada kontynuacji i termin konstytucyjny biegnie od 30 września, kiedy pierwszy projekt budżetu trafił do Sejmu.

Opozycja podnosi jednak, że harmonogram prac nad budżetem na obecny rok przyjęty jesienią 2005 r. zakładał, że terminy konstytucyjne biegną od 19 października 2005, więc czteromiesięczny czas na przedstawienie prezydentowi budżetu upływa 19 lutego 2006 r.

Politycy opozycji zarzucają PiS, że "gra" terminami, tak by parlament nie zdążył z uchwaleniem budżetu i dał prezydentowi pretekst do skrócenia kadencji i rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)