PolitykaEkshumacja ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Wdowa po funkcjonariuszu BOR zabrała głos

Ekshumacja ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Wdowa po funkcjonariuszu BOR zabrała głos

• Prokuratura chce przeprowadzić ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej

• Funduje się nam kolejną traumę - napisała na Facebooku wdowa po Jacku Surówce

• Krystyna Łuczak-Surówka: unurzacie nas w błocie za te ekshumacje

• Dodała, że nadal nie otrzymała renty po swoim mężu

Ekshumacja ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Wdowa po funkcjonariuszu BOR zabrała głos
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

28.10.2016 | aktual.: 28.10.2016 13:31

Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej otrzymały od prokuratury pisma dot. ekshumacji ich bliskich i motywów podjęcia tych działań. W listopadzie odbędzie się ekshumacja ciał pary prezydenckiej, kolejne mają natomiast nastąpić do końca roku. Ponad 200 krewnych części ofiar sprzeciwia się jednak ekshumacji. "Po kilku latach odbudowywania życia funduje się nam teraz kolejną traumę (...) Czy jesteście w stanie choć trochę wyobrazić sobie jak to jest być targanym z każdej strony od tylu lat?" - napisała na Facebooku Krystyna Łuczak-Surówka, wdowa po funkcjonariuszu BOR Jacku Surówce.

"Skoro czeka mnie przymusowa ekshumacja i ponowny pogrzeb męża po niemal 7 latach... pozwolę sobie na kilka pytań. Nikogo nie dziwi, że rozmowa przez telefon satelitarny braci Kaczyńskich nie zostanie upubliczniona a ciała ofiar katastrofy smoleńskiej są niezbędnym dowodem w politycznej grze pod hasłem zamach? (Przypomnę, że rozmowy z kokpitu usłyszeliśmy od razu i bez uprzedzenia w tv, my najbliżsi) Nikogo nie dziwi, że o milionowe odszkodowania pozwy do sądów składają tylko bliscy z obozu obecnej władzy rządzącej?" - napisała wdowa.

Ekshumacja ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Wdowa: nie oczekuje łaski, tylko szacunku

Dodała, że "unurzano ją w błocie biurokracji i upokorzono po nic". Krystyna Łuczak-Surówka wyjaśniła, że nadal nie dostała renty po swoim mężu, funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, "choć zginął on na służbie w 2010 roku".

"Nie chcę niczyjej łaski. Lepiej lub gorzej radzę sobie od ponad 6,5 roku. Sama. Nie oczekuje łaski, tylko szacunku i nie znam kraju, w których funkcjonariusz ginie na służbie a wdowa nie dostaje renty" - wyjaśniła.

Krystyna Łuczak-Surówka uważa, że teraz bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej "unurza się w błocie wynurzeń na temat ekshumacji robionych za państwowe pieniądze". "Ekshumacji, na które my bliscy się nie zgadzamy" - zaznaczyła.

"Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić jak można coś takiego przeżywać od lat...? Nie jesteście? Niemniej tak jest. Witam w moim świecie" - napisała na zakończenie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1038)