"Nasz człowiek w TS". Kolejny mail ze skrzynki Dworczyka
Wypłynęły kolejne maile mające pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka. Tym razem jest to korespondencja wysłana w 2019 roku przez Marcina Wawrzyniaka do szefa KPRM, w której zachwala swoją kandydaturę na członka Trybunału Stanu. Tłumaczy między innymi, że z PiS jest związany od 2004 roku. "Nie należałem do żadnej innej partii" - zapewnia Wawrzyniak.
Pod koniec listopada 2019 roku, podczas 1. posiedzenia, Sejm IX kadencji wybrał dwóch nowych zastępców przewodniczącego oraz nowych 16 członków Trybunału Stanu. Wśród nich znalazł się między innymi adwokat i radca prawny Marcin Wawrzyniak.
Wawrzyniak został członkiem Trybunału Stanu jako kandydat zgłoszony przez klub Prawa i Sprawiedliwości. Jak trafił na listę PiS? Wyjaśnia to korespondencja, która ma pochodzić ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka.
W pierwszym z ujawnionych maili Wawrzyniak zachwala swoją kandydaturę Dworczykowi. Przedstawia argumenty "polityczne, merytoryczne i etyczne". Te pierwsze są najbardziej interesujące.
"Nie należałem do żadnej innej partii"
"Z PiS, a wcześniej z Forum Młodych PiS, związany jestem od 2004 roku. Byłem członkiem PiS. Nie należałem do żadnej innej partii" - pisze Wawrzyniak, zwracając się do adresata "Michale". Kolejne zdanie zdaje się tłumaczyć tę zażyłość z Dworczykiem. "Z ramienia PiS byłem radnym Śródmieścia" - pisze kandydat do TS.
Przypomnijmy, że Wawrzyniak był radnym dzielnicy Śródmieście w latach 2006-2010. W tym samym czasie radnym z tej dzielnicy był także Michał Dworczyk.
"Z listy PiS w ostatnich wyborach startowałem do Rady Warszawy (3300 głosów w okręgu Ursynów/Wilanów z 2. miejsca - co obiektywnie jest dobrym wynikiem. Jako jedyny de facto robiłem kampanię w okręgu). Z żadnym innym środowiskiem politycznym nigdy nie byłem związany" - podkreśla po raz kolejny Wawrzyniak.
"Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem"
Ówczesny kandydat na członka Trybunału Stanu dodaje, że był "bliskim współpracownikiem Jarka (Jarosława Krajewskiego - przyp. red.) w jego pracach w Komisji ds. Amber Gold. Prof. Adam Glapiński powołał mnie do Zarządu Fundacji im. Sławomira Skrzypka, a później za jego aprobatą zostałem powołany do Zarządu Spółki Kongres 590" - napisał Wawrzyniak.
Do argumentów merytorycznych przemawiających za wyborem jego kandydatury Wawrzyniak zaliczył fakt, że jest "autorem 5 książek, w tym jednego komentarza do ustawy". Dodał, że od wielu lat był doradcą rządu - m.in. Ministerstwa Gospodarki oraz ma kwalifikacje do zajmowania funkcji sędziego.
"Jestem osobą niekaraną. Nie toczyły się wobec mnie żadne postępowania dyscyplinarne. Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem" - wylicza argumenty etyczne.
"Jakim jestem człowiekiem - sam zdążyłeś poznać. Od tamtego czasu nie zmieniłem się, choć na pewno dorosłem" - dodaje.
W kolejnym e-mailu Wawrzyniak przesyła swój aktualny życiorys i pismo, w którym wyraża zgodę na kandydowanie do Trybunału Stanu.
Dzień później, 13 listopada 2019 roku, Michał Dworczyk przesyła drugi mail, między innymi na adres szefa rządu Mateusza Morawieckiego. "Czołem, rozmawialiśmy o tym, aby naszego człowieka wysłać do Trybunału Stanu. Robimy to? W załączeniu wszystkie materiały" - pisze szef KPRM.
8 dni później, 21 listopada, Marcin Wawrzyniak został wybrany członkiem Trybunału Stanu.