Dziś zapadnie wyrok w procesie przewodniczącego sejmiku
Sąd Okręgowy w Katowicach ogłosi wyrok w procesie byłego marszałka woj. śląskiego, obecnie przewodniczącego sejmiku województwa, Michała Czarskiego. Prokuratura oskarżyła go o niedopełnienie obowiązków w czasie, gdy był prezydentem Sosnowca.
13.04.2010 | aktual.: 13.04.2010 13:29
Przed katowickim sądem odbyła się rozprawa apelacyjna w tej sprawie. W pierwszej instancji Czarski został uniewinniony, podobnie jak dwóch innych oskarżonych.
Sprawa dotyczy przejęcia w 2002 roku przez Skarb Państwa od spółek węglowych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu. Do przekazania placówki doszło w okresie, kiedy Czarski był prezydentem Sosnowca i jednocześnie starostą powiatu grodzkiego. Jako pełniący te funkcje podpisał akt notarialny dotyczący przekazania szpitala. Zdaniem prokuratury, na tej operacji Skarb Państwa stracił ponad 120 mln zł.
Czarski od początku uważał zarzuty za "całkowicie bezpodstawne". Jak mówi, nie doszło do jakiegokolwiek naruszenia prawa, a zarzuty prokuratury nie opierają się na żadnych obowiązujących w Polsce przepisach. W listopadzie ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Sosnowcu uniewinnił wszystkich oskarżonych. Wyrok zaskarżyła prokuratura, która domaga się ponownego procesu. Obrona wniosła o uznanie apelacji za bezzasadną.
Prokurator ocenił, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jest kompletny, ale został źle oceniony przez sosnowiecki sąd. Czarski nie dopełnił obowiązków, trzeba też mieć na uwadze wysokość szkody i rangę transakcji - przekonywał.
Zdaniem prokuratury, Skarb Państwa stracił na przekazaniu szpitala, ponieważ oparto się wówczas na dokumencie - tzw. operacie szacunkowym - w którym znacznie przeszacowano majątek placówki, wyceniając go na 324 mln zł. Zyskać miały na tym spółki węglowe, którym darowano długi na taką właśnie kwotę.
Niedopełnienie obowiązków przez prezydenta Sosnowca miało polegać - zdaniem prokuratury - na braku sporządzenia protokołu zdawczo-odbiorczego przy przejęciu majątku szpitala oraz bezkrytycznym przyjęciu zawyżonej wyceny tego majątku w operacie szacunkowym.
Tak samo "bezkrytycznie" jak Czarski do wyceny majątku podchodzili rzeczoznawcy urzędów skarbowych oraz resortów finansów i Skarbu Państwa - odpowiadał przed sądem obrońca oskarżonego mec. Leszek Cholewa. - Nie było nie tylko podstaw, ale też prawnej możliwości weryfikacji operatu - dodał.
Od początku sprawy obrona podkreślała, że zgodnie z obowiązującymi przepisami Czarski nie mógł zawrzeć umowy przejęcia szpitala na rzecz Skarbu Państwa (w zamian za zwolnienie z zaległości podatkowych) bez uprzedniej zgody właściwych urzędów skarbowych. A te nie wnosiły żadnych zastrzeżeń do wyceny majątku tegoż szpitala.
- Uważam, że to jest nieporozumienie, natomiast jestem politykiem, więc muszę mieć jednak nieco grubszą skórę i być na takie sytuacje uodporniony - powiedział dziennikarzom po rozprawie Czarski. Przypomniał, że sprawa ciągnie się od pięciu lat. Zasugerował, że być może będzie się domagał rekompensaty za lata procesu i poniesione koszty.
Kierując do sądu akt oskarżenia prokuratura stanęła na stanowisku, że choć z przepisów nie wynika jednoznacznie obowiązek sporządzenia protokołu zdawczo-odbiorczego, to na osobie przejmującej spoczywa obowiązek prawidłowego i rzetelnego gospodarowania mieniem. Czarski odpowiadał na ten zarzut, że starosta podpisując umowę przejęcia szpitala nie miał obowiązku sporządzenia protokołu zdawczo-odbiorczego. Mimo to taki dokument, tzw. arkusz spisu z natury, został sporządzony. Poza Czarskim na ławie oskarżonych zasiedli dwaj rzeczoznawcy majątkowi (autorzy operatu), którym prokuratura postawiła zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumencie, gdzie wyceniono wartość szpitala na 324 mln zł. Także oni zostali w pierwszej instancji uniewinnieni.
Sosnowiecki szpital wybudowały przed laty kopalnie. Zdaniem prokuratury, inwestycję przeprowadzono bez koniecznej dokumentacji, w tym faktur i rachunków, które byłyby dowodem finansowania budowy. Szpital przez lata działał jako "górniczy" i był własnością spółek węglowych. W 2000 r. Spółka Restrukturyzacji Kopalń, odpowiedzialna m.in. za likwidację i sprzedaż zbędnego majątku kopalń, ogłosiła przetarg na wycenę majątku szpitala. W 2002 spółki przekazały udziały w nim SP.
Sprawa trafiła do prokuratury po tym, gdy b. dyrektor szpitala zwrócił się o kolejną wycenę, z której wynikało, że majątek placówki to równowartość ponad 100 mln zł. Biegli powołani przez prokuraturę wycenili natomiast szpital na 202 mln zł. Czarski podkreślał, że są różne metody szacowania majątku, różny czas sporządzania wyceny i stąd trudno porównywać te kwoty. Zwrócił uwagę, że obecnie jest planowany remont sosnowieckiej placówki, który będzie kosztował ponad 200 mln zł.