PolskaDziś Sejm zadecyduje, czy sam się rozwiąże

Dziś Sejm zadecyduje, czy sam się rozwiąże

Partia rządząca, która nie ma większości parlamentarnej jest jak samochód bez silnika - powiedział w Sejmie szef PiS Jarosław Kaczyński uzasadniając wniosek swojego klubu o samorozwiązanie Sejmu.

06.04.2006 | aktual.: 06.04.2006 14:02

PiS - powiedział Jarosław Kaczyński - "ma dzisiaj, mówiąc nieco kolokwialnie, premiera, marszałka Sejmu, rząd - a jeśli pomylić trochę porządki i nie do końca znać fakty - także prezydenta i marszałka Senatu".

Ale zapomina się tu o jednym, że mieć to wszystko, a nie mieć większości parlamentarnej - a tego właśnie nie mamy - to tak jakby mieć samochód, w którym nie ma silnika. Można go popychać, można nawet daleko nim zajechać, ale nie zajedzie się tam gdzie należy - powiedział szef PiS. Ale - podkreślił - trzeba pamiętać, że "pasażerem tego samochodu nie jest PiS, ale państwo polskie, jest po prostu Polska".

Wcześniej wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski (LPR) domagał się, aby nad wnioskiem nie było debaty, a jedynie głosowanie. Polityk LPR dodał, że podczas Konwentu Seniorów jego pomysł, aby nie przeprowadzać debaty, poparli przedstawiciele PO oraz PSL. Według niego przeciwni byli przedstawiciele PiS, SLD oraz Samoobrony. Debata nad wnioskiem PiS o skrócenie kadencji Sejmu rozpoczęła w Sejmie ok. godz. 13.00, a głosowanie zaplanowano na popołudnie.

Kotlinowski argumentował, że "racjonalnie byłoby przegłosować bez dyskusji wniosek o skrócenie kadencji i ten czas poświęcić na przykład na problemy służby zdrowia". Jego zdaniem debata nad samorozwiązaniem, to będzie "parę godzin dyskusji, parę godzin emocji, zupełnie niepotrzebnie".

Także wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO) powiedział dziennikarzom po posiedzeniu Konwentu Seniorów, że kluby, które były za rezygnacją z debaty - LPR, PO, PSL - proponowały, aby czas przeznaczony na nią poświęcić raczej na sprawę szykującego się strajku w służbie zdrowia. Nie znalazło to zrozumienia. Jest normalna debata, jest normalne głosowanie nad wnioskiem o samorozwiązanie parlamentu - dodał.

Komorowski sądzi, że debata potrzebna jest głównie PiS, by "móc uzasadnić chęć stworzenia koalicji z Andrzejem Lepperem". Natomiast SLD chce - według niego - debaty "aby móc się troszkę podlewarować w górę w sondażach".

Z kolei zdaniem szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, zrezygnowanie z debaty nad wnioskiem o skrócenie kadencji "mogłoby być odebrane przez opinię publiczną jako lęk parlamentu przed dyskusją o samorozwiązaniu". Najlepszym rozwiązaniem będzie przedstawienie przez zwolenników i przeciwników rozwiązania parlamentu rzeczowych argumentów - podkreślił polityk PiS.

Wniosek o samorozwiązanie Sejmu złożył klub PiS, który chce, by wcześniejsze wybory odbyły się w maju. Jednak, jak wynika z zapowiedzi klubów sejmowych, wniosek ten nie zostanie przyjęty.

Zgodnie z konstytucją, Sejm może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów (307) ustawowej liczby posłów (460). Głosowanie za samorozwiązaniem zapowiedziały PiS (156 posłów) oraz SLD (55 posłów) - razem 211 posłów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)