Tragiczna śmierć
- Jakiś czas temu, w sobotę rano, zadzwonił do mnie prezydent. W swoim stylu zaprosił mnie do Pałacu Prezydenckiego: przyjeżdżaj szybko. Powiedziałem, że jestem w dżinsach i koszuli i zapytałem, czy mogę w takim stroju przyjechać. Prezydent nie widział problemu. Gdy przechodziłem przez sekretariat, Pani Maria widząc mnie, powiedziała, że w takich spodniach absolutnie nie wejdę do prezydenta. Nie chciała słuchać, że on zgodził się na to. Po chwili okazało się, że żartuje i mnie wkręca - wspominał w jednym z wywiadów ówczesny rzecznik PiS Adam Bielan.
Nie ulega wątpliwości, że Pierwsza Dama była wyjątkową i zarazem skromną osobą. Wraz z mężem zginęła 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Po tragedii para prezydencka była opłakiwana i żegnana przez miliony Polaków.
(na zdjęciu: Para prezydencka przy choince)