Dziesięciolatek napadł na bank w Niemczech. Miał czapkę z reniferem
Niemiecka policja poszukuje dziecka, które próbowało obrabować jeden z banków. Sprawca napadu uciekł, pozostawiając na miejscu zdarzenia czarną walizkę. Według relacji świadków miał to być ok. dziesięcioletni chłopak.
Jak podaje niemiecki telewizyjny kanał informacyjny N-TV do budzącego zdziwienie napadu na bank doszło w Hanowerze. W środę, w godzinach porannych zuchwały przestępca wtargnął do placówki i zażądał pieniędzy. Najdziwniejsze było to, że sprawca miał jedynie około dziesięciu lat. Nie ujawniono, jakie groźby stosował sprawca, ani czy był uzbrojony. Obecnie poszukuje go niemiecka policja.
Czarna walizka i czapka z reniferem
Małoletni rabuś, zaraz po tym, jak zagroził pracownikom banku, uciekł, pozostawiając po sobie tajemniczą czarną walizkę na kółkach. Z zachowaniem środków ostrożności otworzyli ją saperzy. Okazało się, że w środku nie znajdowały się żadne niebezpieczne przedmioty.
Kolejnym charakterystycznym elementem była czapka, którą miało na sobie poszukiwane przez policję dziecko. Nakrycie głowy było koloru szaro-białego z motywem renifera. Na czapce znajdował się czerwony nos, czarne oczy oraz rogi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje hanowerska policja, sprawca zuchwałej próby napadu na oddział bankowy miał około 9-10 lat, a jego wzrost mieścił się w granicach od 120 do 130 centymetrów. Poza charakterystyczną czapką dziecko miało na sobie jasnoniebieską kurtkę z kapturem i pomarańczową podszewką, rękawiczki z paskami odblaskowymi, a także czarne spodnie. Na twarz założyło maseczkę chirurgiczną.
Niemiecka policja prowadzi dochodzenie w sprawie tej niecodziennej próby napadu na bank i poszukuje świadków zdarzenia. Policja nie wyklucza, że incydent był tylko dziecięcym żartem.