ŚwiatDziesiątki zatrzymanych w Mińsku

Dziesiątki zatrzymanych w Mińsku

W czasie rozpędzania sobotniej demonstracji w Mińsku milicja zatrzymała kilkadziesiąt osób, a kilkunastu uczestników protestu jest rannych - poinformował Paweł Mażejka, rzecznik lidera demokratycznej opozycji Aleksandra Milinkiewicza.

26.03.2006 | aktual.: 26.03.2006 13:41

Obraz

Według szefa centrum obrony praw człowieka "Wiasna", Alesia Bialackiego, aresztowano ok. stu osób.

Pogotowie ratunkowe podało, że ranne zostały trzy osoby. Później jednak naczelny lekarz pogotowia Wiktar Sierienko powiedział agencji Interfax-Zapad, że karetkę wzywano tylko do jednej osoby. Według niego, rannego mężczyznę wypuszczono ze szpitala jeszcze w sobotę wieczorem.

Rozprawy przeciwko zatrzymanym w sobotę uczestnikom protestów mają się zacząć w poniedziałek, wtedy bowiem, po weekendzie, wznowią pracę sądy.

Ponieważ mińskie areszty są już przepełnione, zatrzymanych przewieziono do aresztu w mieście Żodino. Według radia "Swoboda", wśród przewiezionych do Żodina znajduje się zatrzymany podczas demonstracji opozycyjny kandydat w wyborach prezydenckich Aleksander Kazulin.

Tymczasem Kazulina poszukuje jego żona, której władze nie udzielają żadnych informacji. Irina Kazulina złożyła na milicji wniosek o poszukiwanie męża, ponieważ we wszystkich mińskich aresztach powiedziano, że go tam nie ma.

Ze szpitala zabrano i odwieziono w niewiadomym kierunku dziennikarza rosyjskiej telewizji ORT Pawła Szeremieta, zatrzymanego w sobotę niedaleko Placu Październikowego, gdzie zbierali się ludzie na wiec - podał internetowy portal "Biełorusskij Partizan", którego współzałożycielem jest Szeremiet.

Białoruskie MSW oświadczyło, że Szeremiet został aresztowany, bo "niecenzuralnie wyrażał się o pracownikach organów ochrony prawa".

W wywiadzie dla Europejskiego Radia dla Białorusi, Szeremiet powiedział, że został brutalnie pobity podczas transportu w wozie milicyjnym. Z aresztu przeniesiono go do szpitala, bo okazało się, że ma zapalenie płuc.

Szeremiet ocenił, że sobotnie rozpędzenie demonstracji było "najbrutalniejszą akcją władz białoruskich w ostatnich latach" i że "władze nie powstrzymają się przed zakrojonymi na szeroką skalę represjami".

Białoruska milicja rozpędziła w sobotę marsz zwolenników opozycji, którzy na wezwanie Kazulina szli pod areszt, gdzie przetrzymywana jest większość aresztowanych w ubiegłym tygodniu uczestników protestów przeciw sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich.

Szef białoruskiego MSW Uładzimir Naumou twierdzi, że tylko jeden z demonstrantów został przewieziony do szpitala i że rannych zostało 8 milicjantów.

Źródło artykułu:PAP
białoruśopozycjamińsk
Zobacz także
Komentarze (0)