Dziennikarz TVP słynie z prowokowania. "Nic nie mówiłem, a rzucili się na mnie"

Dziennikarz TVP Mikołaj "Jaok" Janusz, bardziej znany z działalności w satyrycznym kanale Pyta.pl przedstawia się jako ofiara demonstracji przed siedzibą TVP. Przekonuje, że został uderzony i pokazuje zdjęcia zadrapań. Sprawy nie zgłosił na policję. Przekonuje, że nic nie mówił do protestujących, a później tylko się bronił. Na nagraniach widać jednak, że zaczepia protestujących.

Mikołaj "Jaok" Janusz, dziennikarz TVP
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Magda Mieśnik

– Zostałem uderzony w rękę i nogę. Gdyby ktoś mniejszy ode mnie znalazł się w tej sytuacji, to rozszarpaliby go chyba - przekonywał na antenie TVP Info Janusz. Dziennikarz od czasu protestu jest przedstawiany obok Magdaleny Ogórek jako ofiara protestujących przed siedzibą TVP.

Była kandydatka na prezydenta z ramienia SLD, a obecnie współprowadząca m.in. "W tyle wizji" w TVP została obrzucona wyzwiskami przez demonstrantów, gdy wychodziła z siedziby stacji. Jak relacjonowała, jej samochód został opluty i oklejony naklejkami. W jej obronie stanęli dziennikarze niemal wszystkich redakcji. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

Inaczej jest w przypadku Mikołaja Janusza. Zanim "Jaok" trafił do TVP słynął z prowokacyjnych materiałów wideo. Teraz jednak przekonuje, że sam padł ofiarą ludzi, których nagrywał. Po proteście przed TVP i ataku na Magdalenę Ogórek opublikował nagranie sygnowane logo Pyta.pl, na którym ma perukę i długą brodę. Tłumaczy, że musiał się przebrać, bo z powodu manifestacji ma problemy z dotarciem do siedziby TVP.

Nagranie Mikołaja Janusza:

- Chciałem się dostać do budynku A. Protestujący stoją tam od dwóch tygodni i było to niemal niemożliwe. Ale dobrze mi szło, tylko ten gruby gość krzyknął "Pyta" i się na mnie rzucili. Samo to, że się kogoś rozpozna jest powodem do ataku? Przecież ja nic do nich nie mówiłem, a megafon był zabawkowy. Nikogo nie dotykałem, cały czas się wycofywałem. Mówiłem, żeby mnie zostawili – mówi Janusz Wirtualnej Polsce.

Na nagraniu słychać jednak jego okrzyki w stronę protestujących. - Moje okrzyki to już była obrona. Dwa tygodnie tam stoją, więc kombinujemy – odpowiada na uwagę, że wcale nie milczał.

Na opublikowanym przez niego nagraniu, które jest opatrzone logo Pyta.pl i hasłem "Mijamy się z prawdą" widać jak Janusz idzie z megafonem i włącza głośną muzykę. Wyciąga rękę w stronę demonstrującego mężczyzny. "Pokaż twarz" – mówi mężczyzna i odpycha ręką Janusza. Ten znowu podtyka mu megafon pod twarz. "Proszę mnie nie dotykać. Nie dotykaj mnie" – odpowiada i jednocześnie energicznie wyrzuca rękę do przodu.

Mężczyzna łapie go za megafon. "Atakują niewinnego człowieka. Złodzieje i oszuści." - krzyczy Janusz. "Byś się wstydził" – krzyczą demonstranci. "Wy się wstydźcie, za pieniądze Sorosa wszystko" – odpowiada Janusz.

Nagle mówi spokojnie: "Właśnie zostałem uderzony". Ktoś po chwili odpowiada: "A ja ogłuszony". Po demonstracji w TVP Info mówił, że został zaatakowany. Sprawy nigdzie nie zgłosił, mimo że obok niego w czasie demonstracji szedł policjant. Funkcjonariusza widać nie na filmie Janusza. Nagranie pokazali uczestnicy demonstracji. – Na obdukcję powinno się iść jak się ma jakieś obrażenia złamania. Ale skoro zarzucają mi, że to nieprawda, to może będę musiał. Musze się skontaktować w tej sprawie z moim naczelnym. Zaraz będę to ustalał – mówi a w internecie publikuje zdjęcia zadrapań i skaleczenia.

Janusz nie widzi w swoim zachowaniu wobec demonstrantów przed TVP niczego złego. W komentarzach widzowie zarzucają mu, że przeszedł na stronę PiS. – W każdej pracy spotykam się z zarzutami, że się sprzedałem, a przecież cały czas robię to, co potrafię. Jeśli będzie jakiś marsz w obronie TV Trwam to na pewno pójdę i zrobię taki materiał, jakie zawsze robiłem – zapewnia dziennikarz TVP.

"Jaok" zasłynął satyrycznymi nagraniami z protestów m.in. w obronie TV Trwam czy feministek. W swoich materiałach wyśmiewał wszystkie strony sporu politycznego. Kilka miesięcy temu zaczął pracę jako reporter programu "W tyle wizji". Nie jest zatrudniony na etat. Wcześniej pracował m.in. w mediach Agory. Zasłynął telefonem do Jerzego Zelnika. Przedstawił się jako pracownik Kancelarii Prezydenta i poprosił aktora o nazwiska aktorów, których należy wysłać na wcześniejszą emeryturę za krytykowanie Andrzeja Dudy. Materiał był szeroko krytykowany w mediach.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Robert Biedroń podał powody oryginalnej nazwy swojej partii

Wybrane dla Ciebie

Pochówki ofiar zbrodni w Puźnikach. "Przywrócenie godności"
Pochówki ofiar zbrodni w Puźnikach. "Przywrócenie godności"
To nie koniec prawdziwego lata. Prognoza na nadchodzący tydzień
To nie koniec prawdziwego lata. Prognoza na nadchodzący tydzień
Zatrzymanie polskiego zakonnika na Białorusi. Karmelici potwierdzają
Zatrzymanie polskiego zakonnika na Białorusi. Karmelici potwierdzają
Nietypowe zdarzenie. Strażacy ścigali radziecką ciężarówkę
Nietypowe zdarzenie. Strażacy ścigali radziecką ciężarówkę
Resort zamyka ośrodek w Świdnicy. "Nie będę miała gdzie się podziać"
Resort zamyka ośrodek w Świdnicy. "Nie będę miała gdzie się podziać"
Słynny miecz świetlny sprzedany. Kwota robi wrażenie
Słynny miecz świetlny sprzedany. Kwota robi wrażenie
Izrael intensyfikuje działania. Ostrzegli mieszkańców Gazy
Izrael intensyfikuje działania. Ostrzegli mieszkańców Gazy
Teraz Sikorski odpowiedział. "Dlaczego pańscy ludzie donosili"
Teraz Sikorski odpowiedział. "Dlaczego pańscy ludzie donosili"
"Może przyjechać". Zełenski składa propozycję Putinowi
"Może przyjechać". Zełenski składa propozycję Putinowi
Teorie spiskowe wokół śmierci kandydatów w Niemczech. Zmarło 16
Teorie spiskowe wokół śmierci kandydatów w Niemczech. Zmarło 16
Tajemniczy obiekt odkryty nad Wisłą. Co to może być?
Tajemniczy obiekt odkryty nad Wisłą. Co to może być?
Przewoził 11 migrantów. Ukrainiec zatrzymany
Przewoził 11 migrantów. Ukrainiec zatrzymany