"Pan chyba żartuje". Reakcja Tuska na pytanie dziennikarza TVP
Donald Tusk został w środę zapytany przez dziennikarza TVP o to, czy odwiedzi załogę Turowa, kopalni, która zgodnie z wyrokiem WSA w Warszawie powinna wstrzymać wydobycie. Ale to inne pytanie wywołało duży uśmiech na twarzy przewodniczącego PO.
Podczas środowej konferencji prasowej Donald Tusk zapowiedział, że następna manifestacja organizowana przez PO odbędzie się 16 czerwca w Poznaniu.
Podczas spotkania z dziennikarzami reporter TVP Michał Dudzik zapytał szefa PO, czy w ramach swojego objazdu kampanijnego, ma w planach odwiedzenie załogi Turowa. Zgodnie z decyzją Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie kopalnia powinna wstrzymać wydobycie, bo jej działalność zagraża środowisku. W środę w Turowie był premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział, że rząd nie dostosuje się do wyroku.
Tusk odpowiedział, ale nie uniknął złośliwości wobec dziennikarza TVP.
- W najbliższych dniach powiedziałem, gdzie będę, ale oczywiście jestem otwarty na kontakty i relacje także z działaczami związkowymi. Nie ma w tym przypadku, że w marszu 4 czerwca, panu to muszę powiedzieć, bo pan reprezentuje media, które nie zauważyły tego marszu, uczestniczyli także działacze związkowi i to zarówno "stara dobra" Solidarność, Związek Nauczycielstwa Polskiego, OPZZ. Ja mam właściwie każdego tygodnia spotkanie z jakąś grupą zawodową, przedsiębiorców, więc aktywności nie zabraknie - powiedział Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seria wyzwisk senatora PiS. Wiceszef PO zwrócił się z apelem
W drugim pytaniu reporter TVP zapytał o serial dokumentalny "Reset" o stosunkach Polski z Rosją w latach 2007-2014. - Czy zamierza pan go obejrzeć? - zapytał przedstawiciel TVP.
- Pan żartuje teraz. Ale gratuluję poczucia humoru - odpowiedział wyraźnie rozbawiony Tusk.
Serial TVP o Tusku
Serial "Reset", którego pierwszy odcinek zostanie wyemitowany 12 czerwca o godz. 21:30 ma skupiać się na polityce Donalda Tuska wobec Rosji w latach 2007-2014. Autorzy, którymi są Michał Rachoń i historyk Sławomir Cenckiewicz twierdzą, że zebrali "nowe, nieznane dokumenty, zbiory archiwalne z Polski i zza granicy oraz niepublikowane wcześniej zdjęcia".
Czytaj także: