Dziennikarka zapytała Czarnka o zakaz seksu dla przyjemności. "Czy pani jest głupia?"
- Czy pan by chciał ustawowo zakazać seksu dla przyjemności? - takie pytanie zadała ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz. Odpowiedź szefa MEiN może budzić zdumienie. - Czy pani jest głupia? - odparł minister.
Od wtorku w Karpaczu trwa XXXI Forum Ekonomiczne. W wydarzeniu bierze udział m.in. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Polityka na jednym z korytarzy "złapała" dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz, która postanowiła zapytać go o jego głośną wypowiedź o seksie.
- Jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność, mówi się o prawie do posiadania dzieci również przez grupy, które nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to mamy do czynienia z upadkiem wartości, które przez wieki pozwalały nam funkcjonować. O tym pisze Roszkowski - mówił pod koniec sierpnia Czarnek w rozmowie z Polską Agencją Prasową, odnosząc się do budzących kontrowersje treści zawartych w podręczniku do HiT autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego.
Czarnek obraził dziennikarkę? "Pan plecie głupoty"
- Czy pan by chciał ustawowo zakazać seksu dla przyjemności? - zapytała Czarnka w środę dziennikarka "Gazety Wyborczej", na co ten natychmiast odpowiedział. - Pani jest głupia czy tak po prostu mówi tylko? - stwierdził minister.
- Proszę mnie nie obrażać. To pan plecie takie głupoty publicznie, panie ministrze, to trzeba za to brać później odpowiedzialność. Przeprosi pan? - dopytywała Dobrosz-Oracz. - Proszę mnie przeprosić, że pani mnie atakuje na Twitterze - odparł Czarnek.
- Ja nie atakuję. Zadaję panu pytania. To pan mnie obraził - mówiła dalej dziennikarka "Gazety Wyborczej".
Spięcie Czarnka w RMF FM. "Nie pański interes, co ja robię z żoną"
To kolejna spięcie Przemysława Czarnka z dziennikarzem. W ubiegły piątek szef MEiN gościł na antenie RMF FM, gdzie padło pytanie o jego żonę. Prowadzący "Poranną rozmowę" Robert Mazurek nawiązał do słów, jakie Czarnek skierował do burmistrza Ustrzyk Dolnych Bartosza Romowicza.
Przypomnijmy, że Romowicz zakazał korzystania z podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego do Historii i Teraźniejszości w lokalnym liceum. Ta decyzja nie spodobała się ministrowi edukacji i nauki. - Pan burmistrz może zakazać czytania tej książki swojej żonie, jeśli ją ma. Nie ma uprawnień do tego, by zakazywać czegokolwiek na płaszczyźnie edukacji, jest organem prowadzącym, a nie organem nadzoru pedagogicznego - powiedział publicznie Czarnek. To właśnie do tej wypowiedzi nawiązał w piątek dziennikarz RMF FM.
Robert Mazurek wypytywał Czarnka m.in. o to, czy jego żona ma doktorat. Minister odparł, że ma i zapytał, czy dziennikarz może zostawić jego żonę w spokoju. Na to pytanie dziennikarz odpowiedział, że "pan się zainteresował żoną burmistrza Romowicza".
- Ale ja rozmawiałem z panem burmistrzem, już sobie wyjaśniliśmy. Dlaczego się pan zajmuje moją żoną na antenie RMF-u? Panie redaktorze, no trochę nieładnie. (...) Nie życzę sobie, żebyśmy rozmawiali o mojej żonie publicznie na antenie RMF-u, dobrze? Bardzo dziękuję. To jest moja prywatna sprawa, moja żona nie wchodzi nigdy w politykę i nie życzy sobie, żeby pan o niej rozmawiał na antenie - odparł szef resortu szkolnictwa.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"/RMF FM
Przeczytaj również:
Zobacz też: Wrzenie po słowach Kaczyńskiego. "Skandaliczne"