To może być katastrofa dla PiS. Ujawnili wewnętrzne sondaże
"Gazeta Wyborcza" dotarła do wewnętrznych sondaży przeprowadzonych przez PiS. Zakładają one poparcie między 33 a 37 proc. oraz perspektywę demobilizacji wyborców.
05.09.2022 | aktual.: 05.09.2022 12:28
- Nie obawiamy się tego, że nasi wyborcy pójdą i zagłosują na opozycję, ale tego, że nie pójdą do wyborów wcale - przyznał w rozmowie z "Gazetą" rozmówca z obozu władzy.
Według informacji "Gazety Wyborczej" z wewnętrznych analiz partii wynika, że średnie poparcie dla PiS wynosi między 33 a 37 proc. Wynik w granicach 33 proc. byłby dla obozu rządzącego katastrofą. Oznacza pewne oddanie władzy opozycji. W 2019 r. PiS uzyskało 43 proc. głosów w wyborach i utrzymało samodzielną władzę. Cztery lata wcześniej zdobyło niecałe 38 proc., ale do Sejmu nie weszła wówczas Lewica.
Z informacjami "Wyborczej" spójne są najnowsze sondaże, m.in. opublikowane dziś wyniki badania United Surveys dla "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM. PiS zdobyło w tym sondażu 32 proc. i oznacza to ponad 5 pkt. proc. straty od czerwca. Spadek notowań dla PiS pokazują też sondaże dla WP - w ostatnim partia Kaczyńskiego zanotowała 31,6 proc.
Zobacz także
W wyborczym roku 2023 rząd wypłaci emerytom aż trzy dodatkowe świadczenia – 13., 14. i 15. Jeden z rozmówców "Gazety Wyborczej" zapowiedział, że rząd nadal będzie będą tworzył programy pod elektorat PiS. Politycy PiS zdają sobie sprawę z kryzysu, drożyzny, cen energii, gazu i kłopotów z węglem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes PiS chce zmobilizować elektorat
Jarosław Kaczyński chce objechać 94 okręgi, w których partia utworzyła niedawno nowe oddziały terenowe. Jego głównym celem jest właśnie mobilizacja elektoratu, co zapowiedział na partyjnej konwencji w czerwcu.
PiS na bieżąco monitoruje, jak społeczeństwo odbiera programy pomocowe. - Wiemy, że ludzie docenili obniżkę VAT na produkty spożywcze, ale też sporo o tym informowaliśmy, w sklepach były ulotki. Wiemy też, że społeczeństwo zauważyło wszelkiego rodzaju tarcze osłonowe. Teraz czekamy, czy docenią dodatek węglowy - mówi "Gazecie" polityk obozu władzy.
W partii wciąż nie zapadły ostateczne decyzje, czy zmieniać kodeks wyborczy w roku przedwyborczym. Wówczas zamiast obecnych 41 okręgów byłoby ich dwa razy więcej. To znacznie podwyższyłoby realny próg i wyeliminowało mniejsze partie z wyborczej rozgrywki.
Źródło: Gazeta Wyborcza