Polityka#dzieńdobryPolsko Andrzej Duda zawetuje ustawę o zgromadzeniach? Sławomir Sierakowski: to jak wiara w UFO. Joanna Miziołek: oni nim zarządzają, a nie na odwrót

#dzieńdobryPolsko Andrzej Duda zawetuje ustawę o zgromadzeniach? Sławomir Sierakowski: to jak wiara w UFO. Joanna Miziołek: oni nim zarządzają, a nie na odwrót

Czy Andrzej Duda zawetuje ustawę o zgromadzeniach? Komentatorzy #dzieńdobryPolsko nie zostawili na prezydencie suchej nitki. Sławomir Sierakowski możliwość zawetowania przez Dudę czegokolwiek nazwał "spiskową teorią dziejów", Joanna Miziołek stwierdziła zaś, że nie widzi możliwości wybicia się prezydenta na samodzielność.

07.12.2016 | aktual.: 07.12.2016 13:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zmiany w ustawie o zgromadzeniach wprowadzają m.in. zgromadzenia cykliczne, które organizowane regularnie w tym samym miejscu miałyby pierwszeństwo nad zwykłymi manifestacjami. Wyjątek dotyczyłby demonstracji organizowanych przez władze publiczne oraz Kościoły i związki wyznaniowe.

Publicyści odnieśli się do spekulacji, jakoby złożenie weta wobec ustawy o zgromadzeniach zostało "podarowane" prezydentowi ze względów wizerunkowych. Co o spiskowej teorii sądzi Mizołek? - Duda nie ma żadnego zaplecza w partii. Więc to nie jest jego przemyślany plan. Kaczyński by nie chciał, by on się wzmocnił - tłumaczyła w #dzieńdobryPolsko.

Jeszcze w weekend prezydent mówił na antenie TVN24, że jest "głębokim zwolennikiem" wolności zgromadzeń. - Jeśli ktoś chce manifestować, ma do tego prawo. Nie mam nic przeciw, w Polsce jest demokracja - podkreślił i dodał, że będzie oceniał ustawę uchwaloną przez Sejm. - Nie wykluczam weta, jak w każdym przypadku - zaznaczył.

- Mam wrażenie powtórki z 2005, 2007 roku. Wydaję mi się, że PiS nie nauczyło się na błędach. Cały czas zarządzają przez konflikt. Z jednej strony wprowadzają reformy, z drugiej - chce kneblować prawa obywatelskie - komentowała w #dzieńdobryPolsko ustawę o zgromadzeniach Miziołek.

Pytana o planowaną na 13 grudnia wielką antyrządową demonstrację przyznała, że ma wątpliwości co do wyboru terminu demonstracji. - To jednak data historyczna - podkreśliła.

W jej ocenie, manifestacja "powiększy emocje" i doprowadzi do narastania konfliktu. - PiS nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi - podsumowała.

Sierakowski odniósł się z kolei do słów wiceprzewodniczącego PE Ryszarda Czarneckiego, który na antenie WP zapewniał niedawno, że nie będzie "żadnego zakazu żadnych demonstracji".

- To przedstawiciel najstarszego zawodu świata. Prostytucja polityczna. Po jego opinii można poznać gdzie wiatr politycznie wieje. Nic więcej - stwierdził publicysta.

Komentarze (271)