Dzień Zwycięstwa w Mariupolu. Rosjanie zorganizowali "parady"
W Mariupolu, zrujnowanym mieście, w którym zginęło wielu cywilów, prorosyjscy separatyści zorganizowali "paradę". Świętowali "Dzień Zwycięstwa". Pełen okrzyków przemarsz zniszczonymi ulicami w niczym nie przypominał moskiewskiej defilady Putina.
09.05.2022 | aktual.: 09.05.2022 13:11
W sieci pojawiły się nagrania z przemarszu ulicami Mariupola. Nielicznej grupie Rosjan przewodził prezydent samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszilin. Podobne manifestacje zorganizowano w kilku innych miastach Ukrainy, które obecne są pod całkowitą lub częściową kontrolą putinowskich sił. O wojskowej paradzie, która odbyła w mieście, gdzie wciąż trwają ciężkie walki o Azowstal informował kilka dni temu Ukraiński wywiad. - Mariupol, według planów Rosjan, ma się stać centrum "uroczystości". W tym celu w mieście trwa gorączkowe uprzątanie centralnych ulic z gruzów, ciał zabitych i rosyjskich niewybuchów - doprecyzowano.
Na nagraniach z Mariupola, które 9 maja obiegły media, na pierwszym planie pojawił się Denis Puszylin. To on po "wyzwoleniu" Donieckiej Republiki Ludowej, jako jej lider, wezwał do przygotowania się do nowego etapu "rosyjskiej operacji specjalnej". Jego zdaniem wymaga tego sytuacja w Naddniestrzu i regionach Rosji graniczących z Ukrainą, gdzie - jak twierdzi - "ukraińscy separatyści" dokonują ataków.
Parada Rosjan w Chersoniu
Podobne marsze - jak informują rosyjskie media - były organizowane w innych miastach w Ukrainie, które są pod kontrolą wojsk Putina. Tak było w Chersoniu w Parku Chwały.
W innych miastach regionów donieckiego i chersońskiego też przemaszerowały niewielkie grupy. Tak było w Nowej Kachowce i Wołnowasze.
Dzień porażki Putina?
Podczas centralnych obchodów Dnia Zwycięstwa w Moskwie na Placu Czerwonym przemówił Władimir Putin. Zdaniem ekspertów rosyjski przywódca nie dał rodakom nadziei na szybkie zwycięstwo.
- Przemówienie Władimira Putina nie było optymistyczne i nie wlewało nadziei na szybkie zwycięstwo - mówił Wirtualnej Polsce Michał Marek, analityk i autor monografii "Operacja Ukraina". Podobne opinie mają inni eksperci, którzy twierdzą, że rosyjski dyktator posługuje się utartymi frazesami i nie ma nic interesującego do powiedzenia - dodał.