Premier objeżdża Polskę "Autobusem Tuska"
Tusk pocieszając i ocierając łzy kobiecie, obiecał zajęcie się jej sprawą; dopytywał o sytuację rodzinną. - Ktoś w najbliższych dniach od wojewody zadzwoni do pani - zapewnił premier.
Inna kobieta z płaczem opowiadała Tuskowi o problemie niskich emerytur. - Błagam niech pan, coś zrobi, jak ja mam żyć, nie ma do kogo iść - mówiła.