Dzień Kobiet na świecie
Międzynarodowy
Dzień Kobiet na świecie upłynął w dużym stopniu pod znakiem protestów,
zarówno wobec zagrożenia wojną z Irakiem, jak i przeciwko przemocy
wobec kobiet i braku równych praw.
Z okazji Święta Kobiet przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Peter Schieder wydał deklarację, w której napisał, że dzień ten nie jest okazją do świętowania, lecz do protestu.
Schieder podkreślił, że sytuacja milionów kobiet na całym świecie nie polepszyła się w istotny sposób w ciągu ostatnich 100 lat. Kobiety cierpią z powodu nierówności we wszystkich dziedzinach - są poddawane przemocy fizycznej i psychicznej. Nie mają dostępu do edukacji, opieki zdrowotnej.
Pacyfistki demonstrowały w sobotę w Wielkiej Brytanii, głównej sojuszniczce USA w przygotowaniach do ataku na Irak, w Hiszpanii i we Włoszech. W Szwecji wicepremier Margareta Winberg na spotkaniu z przedstawicielkami organizacji kobiecych skrytykowała amerykańską doktrynę militarną w sprawie Iraku.
W Rosji, gdzie Międzynarodowy Dzień Kobiet pozostał z czasów komunistycznych do dziś świętem państwowym, obrońcy praw człowieka przypomnieli na wiecach, że przemoc w małżeństwie kosztuje co roku życie około 14 tys. rosyjskich kobiet.
W tureckim mieście Siirt ponad tysiąc kurdyjskich kobiet demonstrowało na rzecz większych praw dla Kurdów i przeciwko wojnie z sąsiednim Irakiem.
Demonstracje przeciwko wojnie z Irakiem odbyły się w wielu miastach USA. Marsz antywojenny zapowiedziano też na wieczór w Waszyngtonie, w pobliżu Białego Domu.
W wielu krajach Bliskiego Wschodu kobiety wystąpiły z apelami antywojennymi i deklaracjami potępiającymi operacje izraelskie na terytoriach okupowanych.
W Teheranie ok. 300 kobiet domagało się praw i demonstrowało przeciwko wojnie w Iraku. Była to pierwsza taka manifestacja od rewolucji islamskiej w 1979 r.
W Iraku Związek Kobiet zorganizował marsz przed siedzibą misji ONZ w Bagdadzie. Irakijki żądały powstrzymania machiny wojennej i zniesienia obowiązującego od 12 lat embarga wobec ich kraju.
W Kabulu odbył się wiec, na którym prezydent Hamid Karzai zaprezentował podręcznik UNICEF-u, który ma pomagać w zwalczaniu analfabetyzmu afgańskich kobiet i dziewcząt.
Negowanie potrzeb kobiet dotyczących wykształcenia, zdrowia i bezpieczeństwa, potępiano na wiecach w południowej i południowo-wschodniej Azji, na Tajwanie i w Hongkongu.
W Indiach protestowano przeciwko przemocy w małżeństwie i dyskryminacji w pracy oraz w życiu publicznym.
W Rabacie, stolicy Maroka, 12 organizacji pozarządowych rozpoczęło kampanię na rzecz nowego kodeksu rodzinnego, gwarantującego równość płci.
Z kolei władze Algierii poinformowały, że zostanie znowelizowany niekorzystny dla kobiet kodeks rodzinny obowiązujący od 1984 r. (jask)