#dziejesienazywo Prezes IPN Łukasz Kamiński: zapewne nie tylko Czesław Kiszczak posiadał tego typu materiały
- To jest niewątpliwie bardzo istotny dowód, który wskazuje, że zapewne nie tylko Czesław Kiszczak posiadał tego typu materiały, a skoro posiadał, to musimy się zastanawiać, do czego je wykorzystywał. Mieliśmy na początku lat 90. w Gdańsku przypadek zajęcia znacznej partii mikrofilmów w domu byłego funkcjonariusza SB. Jest to drugi przypadek na taką skalę - oświadczył w programie #dziejesienazywo prezes IPN Łukasz Kamiński.
Prowadzący program Wirtualnej Polski Robert Mazurek stwierdził, że "trzeba wziąć wszystkich prokuratorów, wysłać ich do wszystkich esbeków od stopnia pułkownika w górę i do wszystkich członków i zastępców członków biura politycznego i zrobić im przeszukanie". - Niech pokażą, co mają w szafach - podkreślił.
- Prezes IPN nie ma tego typu uprawnień, nie może wydawać poleceń prokuratorom. W obecnym stanie prawnym nikt nie może - odparł Kamiński i dodał, że gdyby miał odpowiednie uprawnienia, to na pewno przeszukanie domu Kiszczaka odbyłoby się dużo wcześniej.
- Czyli gdyby to od pana zależało, pan już zrobiłby taki "nalot"? - pytał Mazurek.
- Tak, uważam, że to było coś więcej niż tylko nasze przekonanie. Pojawiały się przecież sugestie, aluzje samego generała Kiszczaka, że on takie materiały może miał, jakieś zniszczył. Było to wystarczające, żeby to chociaż zweryfikować. Byłem jedną kwestią zaskoczony, że on trzymał to niemalże na wierzchu - w szafce, w biurku - a nie w jakiejś specjalnej skrytce - powiedział prezes IPN.
- Będziecie u gen. Jaruzelskiego? - spytał Mazurek.
- O dalszych czynnościach nie mogę informować - uciął Kamiński.
- Nie może pan powiedzieć, czy zamierzacie odwiedzić willę gen. Jaruzelskiego? - dopytywał prowadzący program.
- Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie - podkreślił prezes IPN. Pytany o przeszukania kolejnych willi, stwierdził, że takich informacji nie może udzielać.
- Spytam o inną osobę. Lech Wałęsa wypożyczył dokumenty dotyczące TW "Bolek" - powiedział Mazurek.
- Tak, jak wiemy te dokumenty wróciły zdekompletowane, co było udokumentowane w połowie lat 90. po zakończeniu kadencji prezydenta Wałęsy - mówił Kamiński. Na sugestię prowadzącego program, że może należy przeszukać willę przy ul. Polanki (czyli rezydencję Lecha Wałęsy), odpowiedział: - To jest bardzo zasadne pytanie, ale należy je adresować do prokuratury powszechnej, ponieważ ta sprawa była już przedmiotem śledztwa, które w 2012 zostało umorzone. IPN zaskarżył to umorzenie. I decyzją sądu ta sprawa została przekazana do prokuratury powszechnej.
- Dobrze rozumiem, że chcecie, żeby prokurator przyjrzał się sprawie tajemniczego zaginięcia dokumentów? - dopytywał Mazurek.
- Ta sprawa wciąż jest niewyjaśniona. Jeśli te dokumenty się zachowały, należy uczynić wszystko, żeby zostały odnalezione - podkreślił Kamiński.